„Przykład Koprowskiego czy Radaszkiewicza to świetny sygnał dla chłopaków z rezerw: patrzcie, drzwi do pierwszej drużyny są otwarte” – mówił po meczu Sandecja-ŁKS Kibu Vicuña.
-Dla mnie to był bardzo taktyczny mecz z zespołem, który jest świetnie zorganizowany w defensywie. W pierwszej połowie brakowało nam odpowiedniej struktury, ustawienia. Mieliśmy piłkę, ale nie poruszaliśmy się odpowiednio między liniami. W naszej grze nie było odpowiedniej płynności, mieliśmy mało okazji na strzelenie gola. Druga połowa była lepsza, wypracowaliśmy w niej lepsze sytuacje. Ostatecznie wygraliśmy dzięki rajdowi Maćka Dąbrowskiego i strzałowi Maćka Radaszkiewicza i są to dla nas bardzo ważne trzy punkty. Ostatnie dni, w których najpierw wyeliminowaliśmy rywala z Ekstraklasy, a potem pokonaliśmy tak silną drużynę jak Sandecja na pewno wzmocnią nas mentalnie – zapewniał trener ŁKS-u.
Zdaniem Kibu Vicuñii problemem ŁKS-u były wciąż odczuwalne trudy pucharowej konfrontacji z Cracovią. -My dopiero w czwartek graliśmy 120 minut. Na boisku byli dziś piłkarze, którzy zagrali pełen mecz w Pucharze Polski. Choćby Antonio Dominguez, który dodatkowo jest przecież po kontuzji. Mój pierwotny plan był taki, że Antonio zagra 60-65 minut, a potem zastąpi go Mikkel Rygaard. W momencie kontuzji Trąbiego ten plan się rozsypał. Końcówka była dla nas trudna; było widać, że piłkarzom, którzy mieli w nogach mecz z Cracovią brakował już trochę zdrowia – mówił szkoleniowiec „Rycerzy Wiosny”.
Vicuña komplementował Oskara Koprowskiego i Macieja Radaszkiewicza, którzy jeszcze niedawno grali w meczach rezerw. -Bardzo lubię takich piłkarzy jak Oskar. On w każdym meczu i na każdym treningu daje z siebie sto, a może nawet sto dwadzieścia procent. Dzisiaj zagrał fantastyczny mecz. Maciek Radaszkiewicz z kolei długo czekał na swój debiut, aż w końcu ten moment nadszedł i zagrał bardzo dobrze z Cracovią. Dzisiaj nie dość, że dobrze się zaprezentował, to jeszcze strzelił decydującą bramkę. Dziś wieczorem nie wygrała tylko pierwsza drużyna, a cały klub. Przypadek Oskara czy Maćka to świetny sygnał dla piłkarzy rezerw – patrzcie, drzwi do pierwszej drużyny są otwarte – podkreślił trener biało-czerwono-białych.
Były komplementy dla strzelca decydującej bramki, były też komplementy dla autora kluczowej asysty. -Maciek Dąbrowski w ostatnich meczach to jest absolutny top. Top level. Potrzebujemy właśnie takiej wersji Maćka. Chodzi nie tylko o jego jakość na boisku, ale też o jego cechy przywódcze. On ma to, i to. Bardzo pomógł nam w stworzeniu przewagi, gdy Sandecja grała już w dziesiątkę – ocenił trener ŁKS-u