Po dwutygodniowej przerwie wraca Betclic 1 Liga, a wraz z nią ŁKS Łódź. Podopieczni Szymona Grabowskiego pojadą do Rzeszowa, gdzie spróbują po raz pierwszy w tym sezonie wygrać w delegacji i zanotować także drugie zwycięstwo z rzędu.
ŁKS Łódź w sobotę zmierzy się ze Stalą Rzeszów w meczu wyjazdowym po dwutygodniowej przerwie z powodu na październikową przerwę reprezentacyjną.
– Przez ostanie dwa tygodnie normalnie pracowaliśmy. Nie mogliśmy korzystać z pełnej kadry, bo trzech graczy było na zgrupowaniach reprezentacji, więc w pierwszym tygodniu pracowaliśmy bardziej fizycznie, ale w tym tygodniu skupiamy się już na elementach drużynowych i taktycznych. Mam nadzieję, że te dwa tygodnie sprawią, że będziemy silniejsi, szczególnie w tych meczach wyjazdowych – mówił Szymon Grabowski.
CZYTAJ TAKŻE: Marek Dziuba o ŁKS-ie: Tej drużynie brakuje cwaniactwa
Stal Rzeszów to drużyna, po której raczej nie wielu spodziewało się włączenia do rywalizacji o awans w tym sezonie. Rzeczywistość jest jednak taka, że klub ze stolicy Podkarpacia zajmuje na ten moment 6. miejsce i ma pięć punktów więcej od ŁKS-u.
– Nie patrzymy w tabelę, bo wiemy co mamy do zrobienia, żeby być w miejscu, w którym chcemy być. Pomijając fakt, że chcemy w końcu wygrać na wyjeździe, to chcemy też odnieść dwa zwycięstwa z rzędu. Każdy rywal w tej lidze jest w naszym zasięgu, co pokazujemy szczególnie w tych meczach domowych. Naszym zadaniem jest teraz przełożyć to na mecze wyjazdowe. Stal to jak najbardziej drużyna w naszym zasięgu, ale jest to też bardzo niebezpieczny i ciężki przeciwnik, o czym przekonał się m.in. Śląsk Wrocław – przekazał trener ŁKS-u Łódź.
Stal Rzeszów pokazała w tym sezonie, że jest bardzo niebezpiecznym przeciwnikiem. Przestrzega przed tym Szymon Grabowski, który za przykład podał drużynę Śląska Wrocław, który przegrał w Rzeszowie.
– Będziemy mierzyć się z bardzo dobrą drużyną, która jest młoda i ma sporo polotu, gdy jest w posiadaniu piłki. Stal to zespół, który cieszy się grą w piłkę – powiedział Szymon Grabowski – Grą Stali kieruje doświadczony Sebastian Till. To lider, którego chciałby nie jeden pierwszoligowy zespół. Jedną z głównych broni Stali będzie kolektyw. Stal ma też kilka mankamentów w defensywie, co będziemy chcieli wykorzystać – dodał.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS podtrzyma dobrą passę w Rzeszowie?