W sobotę Widzew zagra po raz ostatni w tym sezonie. Co przed tym meczem powiedział trener Zeljko Sopić i zawodnik łodzian, Peter Therkildsen?
Już w sobotę widzewiaków czeka ostatni mecz w tym sezonie. Pewni utrzymania łodzianie zmierzą się w Częstochowie z Rakowem, który tego dnia będzie mógł zdobyć mistrzostwo Polski. By tak się stało, częstochowianie muszą wygrać z RTS-em i liczyć na potknięcie Lecha w meczu z Piastem. Stawka jest więc bardzo wysoka. Czerwono-biało-czerwoni po powrocie do Ekstraklasy jeszcze nie wygrali z Rakowem, ale w sobotę będą chcieli to zmienić.
– Wiemy, że potrzebują trzech punktów. Za nimi też jednak dwa mecze, w których tych punktów nie zdobyli. My też chcemy wygrać. Po tym meczu czeka nas trzy tygodnie odpoczynku. Rozmowy z zawodnikami przeprowadzi dyrektor sportowy. Przygotowania zaczynamy dość wcześnie, bo w połowie czerwca. Ciężko powiedzieć czy kadra do tego czasu będzie już pełna. Liczę, że będę mieć już większość graczy do dyspozycji. Ten jeden mecz nie zmieni nic w kontekście zawodników, którym kończą się umowy. Rozmowy z nimi odbyły się wcześniej – powiedział trener Zeljko Sopić na przedmeczowej konferencji prasowej.
Łodzianie mają za soba bardzo słaby sezon. Celem miała być pierwsza ósemka, a widzewiacy skończą go w dolnej połowie tabeli. W poniedziałek czerwono-biało-czerwoni wygrali u siebie z Puszczą Niepołomice na pożegnanie z kibicami z Serca Łodzi.
– Spodziewamy się meczu na wysokim poziomie. Gramy z mocnym rywalem. To też dla nas dobre wyzwanie. Chcemy przeszkodzić rywalom w zdobyciu mistrzostwa. Chcemy wygrać z Rakowem – zapowiedział defensor Widzewa, Peter Therkildsen.
I dodał:
– Jeśli chodzi o moją przyszłość to nic nie jest pewne, ale rozmawiałem już z Niko i mogę powiedzieć, że te rozmowy były bardzo udane i jestem optymistycznie nastawiony – zakończył.