W sobotę Widzew zakończy rundę meczem z Koroną w Kielcach. Do tego spotkania łodzianie podejdą po dwóch porażkach z rzędu. – Porażki uczą i sprowadzają na ziemie. Czuliśmy duży niedosyt, złość, ale pretensje możemy mieć tylko do siebie. Szczególnie za mecz z Radomiakiem, że go nie wygraliśmy. Ale to już historia, którą nie warto żyć – mówi trener Janusz Niedźwiedź.
W tych dwóch meczach Widzew stracił aż sześć goli, a wcześniej tracił ich bardzo mało. Nie brakuje opinii, że jednym z powodów takiej zmiany są roszady w obronie. Trener się z tym nie zgadza. – Każdy ma prawo do swojej opinii i ja z tym nie walczę. Wiele razy już to słyszałem w Widzewie. My bronimy się dobrymi wynikami, awansem. Tak samo było w przypadku Marka Hanouska, gdy wycofałem go do obrony. My to jednak robimy w konkretnym cel. Wszyscy nasi stoperzy grają na naprawdę dobrym poziomie w tej rundzie i dzisiaj każdego z nich możemy wystawić na dowolnej pozycji w obronie. W ostatnim meczu 80 procent akcji przeprowadziliśmy prawą stroną, gdzie na wahadle grał teoretycznie nie-wahadłowy Patryk Stępiński – stwierdził.
Sobotnim rywalem Widzewa będzie Korona Kielce. To dla łodzian zawsze był groźny rywal. – Poznaliśmy ją jeszcze szczebel niżej. Kilka miesięcy temu została jeszcze wzmocniona. Niedawno nastąpiła tam oczywiście zmiana trenera, ale nowy ma już dwa tygodnie, by wprowadzić swoje zmiany. Mecz z Lechem Poznań pokazał, jak chce grać, ale prawda jest taka, że może zagrać w każdym możliwym ustawieniu. My musimy być przygotowani na swoje 100 procent, być gotowi na każdą ewentualność – uważa Niedźwiedź.
Mecz z Koroną będzie oczywiście ostatnim w tej rundzie. Na razie Widzew jest trzeci. – Ciągle wszyscy mówią o miejscach, a my się skupiamy się na punktach. Tak, to najważniejszy mecz, bo nie tylko jest ostatni, ale przede wszystkim jest naszym najbliższym meczem. I zawsze tak było, od spotkania z Pogonią Szczecin. Każde kolejne dawało obraz naszej drużyny: co robimy, jakie mamy dobre strony, jakie niedoskonałości. Nawet w przypadku zwycięstw mówiliśmy, że mamy niedoskonałości. Ten proces się toczy. Teraz jest ostatni mecz i chcemy oczywiście dobrze zakończyć rundę – powiedział Niedźwiedź.
CZYTAJ TEŻ: Trener Widzewa o umiejętnościach Juljana Shehu. Co za słowa!
Podczas konferencji przedmeczowej dziennikarze pytali też, czy Widzew przygotuje coś, by zaskoczyć rywali. – Przed każdym meczem pracujemy nad nowymi elementami. Nie są może zawsze widoczne z trybun, ale zawodnicy wiedzą, co robić. Nie wywracamy wszystkiego do góry nogami – odpowiedział Niedźwiedź. I dodał, że po tylu meczach drużyny i trenerzy wiedzą o sobie już bardzo dużo. – Nie trzeba być wielkim analitykiem, by wiedzieć, że Jordi Sanchez jest szybki i dobrze atakuje przestrzeń. To samo dotyczy całych zespołów. Już po ustawieniu widać, jak dana drużyna funkcjonuje w ataku, jak ustawia się w obronie. Kluczowe jest to, jak będziemy reagować na to, co będzie się działo na boisku.
Po meczu z Koroną piłkarze Widzewa oczywiście dostaną wolne. – Przed tym oczekuję 100 procent energii, koncentracji i dyscypliny i oby też 100 procent skuteczności w ofensywie, ale też w defensywie. By dobrze zakończyć rundę. Potem będzie czas na odpoczynek – zakończył trener.
Mecz Korona Kielce – Widzew Łódź rozpocznie się w sobotę o godzinie 12.30.