Po bardzo słabym meczu Widzew zremisował u siebie z Puszczą Niepołomice 0:0. Jak mecz ocenili trenerzy obu drużyn?
To był trudny mecz i trudny przeciwnik. Zabrakło kropki nad “i”, czyli tej jednej bramki. Trochę jesteśmy źli na to, bo mamy swoje ambicje, a punkty nam uciekają. Może nie czuliśmy do końca pewności siebie w drużynie. Czasami brakowało też przyśpieszenia w naszej grze, bo jak przyśpieszaliśmy, to były fajne momenty.
Na pewno możemy mieć tylko żal do siebie, że straciliśmy punkty. Nie jesteśmy zadowoleni z tego remisu. Wiem, że wszyscy oczekują super gry od Widzewa, ja najbardziej, ale czasami niektórych życzeń nie da się przeskoczyć. To jest proces. Było siedem dobrych meczów, ale przeciwnik też robi swoje na boisku. My też robimy swoje, wiemy na co nas stać, pracujemy i chcemy wygrywać, żeby ta drużyna zasługiwała na pierwszą szóstkę.
Powiedzieliśmy sobie szczerze z chłopakami, że to nie był nasz najlepszy mecz. Zespół jednak po tej przegranej 0:3 pokazał, że zaangażowania nie brakowało. Zagraliśmy dzisiaj z doświadczonym rywalem, grającym w tej lidze kilka lat.
Był to trudny mecz do oglądania, bo było mało sytuacji bramkowych. Ostatnie pięć minut było bardziej emocjonujące niż te osiemdziesiąt pięć wcześniejszych.
My z tego punktu jesteśmy zadowoleni. Oczywiście zawsze jest niedosyt z braku kompletu punktów, ale graliśmy u rywala, który ma swoje cele. Był to typowy mecz walki w środkowej strefie, bez większej liczby sytuacji bramkowych, ale w końcówce mogliśmy to przechylić na własną korzyść. Widać było po obu drużynach, że ciężar odpowiedzialności za wynik był duży.
Mam trochę uwag do swoich chłopaków co do dokładności i jakości podań przy akcjach ofensywnych. Z tym mieliśmy problem i ta gra ofensywna nie była na takim poziomie, na jakim sobie byśmy życzyli. Z tego powodu ten remis jest sprawiedliwym wynikiem.