Mamy wiele do wygrania, chcemy dobrze zakończyć sezon – mówi trener Widzewa.
Widzew kończy sezon meczem w Radomiu. W poprzedniej kolejce zaprezentował się bardzo dobrze, ale tylko zremisował z Lechem Poznań. Tylko, bo miał duże szanse na wygraną. – Mam nadzieję, że zrobiliśmy w tym tygodniu wystarczająco dużo, by zagrać dobrze i tym razem wygrać – mówi trener Daniel Myśliwiec. – Nie zmieniliśmy nic w treningu, nie chciałem przytłaczać piłkarzy nowymi rzeczami, bodźcami. Nie chciałem nowych rzeczy tłumaczyć, wprowadzać udziwnień. Wierzę w motywację piłkarzy, ich profesjonalizm do samego końca i w to, że będą konsekwentnie robić to, co udawało nam się momentami w tym sezonie. Chodzi o jakościową grę, do jakiej dążymy i zwycięstwo.
Dodał, że ma nadzieję, że ostatni wyjazdowy mecz w sezonie drużyna potraktuje również z taką energią, jak w meczu z Lechem Poznań, ale też dołoży kropkę nad i.
Na konferencji prasowej dziennikarze pytali trenera Widzewa, czy piłkarze są już zmęczeni sezonem, czy są już “zużyci”. – Nie, ale dużo dzieje się wokół klubu, drużyny. Tajemnicą poliszynela jest, że są piłkarze, z którymi będziemy się żegnać, co nie jest jeszcze oficjalnie potwierdzone. W takiej sytuacji trudniej wykrzesać z siebie 102 procent, zamiast 99, ale wierzę w każdego piłkarza, bez względu na okoliczności – stwierdził.
W ostatnim meczu sezonu Radomiaka nie poprowadzi już trener Maciej Kędziorek. Zastąpił go Bruno Baltazar. Szkoleniowiec z Portugalii ma zapewnić utrzymanie drużynie, bo jeszcze nie jest o pewne. – Zimą graliśmy sparing z Radomiakiem, który zakończył się remisem. Powiedziałem wtedy do zobaczenia w lidze, chociaż to nie jest takie pewne. Myślałem raczej o sobie. I nastąpił głośny chichot losu. W piłce, trzy miesiące to dużo czasu, wiele może się wydarzyć. Trochę żałuję, że nie będziemy mieli okazji jeszcze raz się zmierzyć, bo bardzo szanuję trenera Kędziorka jako trenera właśnie i życzę mu wszystkiego dobrego – powiedział Myśliwiec.
– Sugerując się wypowiedzią nowego trenera, to dał sygnał, że remis im wystarczy – mówił też szkoleniowiec Widzewa. – Może to zasłona dymna. My mamy wiele do wygrania, chcemy dobrze zakończyć sezon. Nie będziemy szachować, chcemy zagrać po swojemu.
W czterech ostatnich pojedynkach widzewsko-radomskich gole strzelał Lisandro Semedo. – Nie będziemy skupiać się tylko na nim, zrobimy wszystko, by zagrać po swojemu, by rywal nie miał piłki. Wierzę, że zrobimy wszystko, by Semedo nie miał dobrego humoru po strzeleniu gola – powiedział Myśliwiec.
Mecz z Radomiakiem odbędzie się w sobotę o godzinie 17.30.