– To niebywałe, przegraliśmy mecz, który mieliśmy pod naszą pełną kontrolą – tak podsumował mecz z Widzewem trener GKS .
Szkoleniowiec GKS 1962 Jastrzębie Paweł Ściebura, był bardzo rozczarowany porażką 0:2 z Widzewem. Trudno się dziwić, bo jego drużyna miała znacznie więcej okazji do zdobycia gola. Oto jak skomentował mecz: – Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu, nie daliśmy się Widzewowi rozpędzić, graliśmy wysokim pressingiem, szybko odbieraliśmy piłkę. Mieliśmy dwie doskonałe okazje, by otworzyć wynik i znowu powtórzył się scenariusz, że ich nie wykorzystaliśmy. Nawet przy stanie 2:0 dla Widzewa mieliśmy szansę na kontaktowego gola, a nawet na zremisowanie meczu, ale nasza nieskuteczność w sytuacjach bramkowych jest porażająca. Liga jest zdominowana przez zespoły, które pierwsze strzelają bramkę i dowożą to do końca – dziś powtórzył się ten sam scenariusz. Nie można powiedzieć, że nie walczyliśmy, że nie było zaangażowania, bo wszystko to było, natomiast brakło nam skuteczności przy stanie 0:0.
Enkeleid Dobi chciałby zapomnieć o pierwszej połowie, bo jego podopieczni grali słabo. – Na szczęście mecz trwa 90 minut. W przerwie powiedzieliśmy sobie w szatni, że w tej lidze nie ma łatwych meczów, a my musimy być bardzo konsekwentni i zdeterminowani. Przyniosło to efekt w drugiej połowie. Po przerwie nie było nam łatwo grać dziesięciu przeciw jedenastu, ale pokazaliśmy się z dobrej strony. Piłka jest nieprzewidywalna i oczywiście nikt nie spodziewał się, że jeszcze przed przerwą grać będziemy w osłabieniu. Przed nami jeszcze 12 spotkań. Była chwila na radość i teraz zaczynamy operację „Sosnowiec”.