Nie ma co ukrywać, że starcie Widzewa z Miedziowymi jeszcze nigdy nie miało tylu podtekstów co teraz. Zagłębie było ostatnim zespołem, z którym widzewiacy zmierzyli się na szczeblu Ekstraklasy przed swoim upadkiem w 2015 roku. W ostatniej kolejce sezonu 2013/2014, RTS grał w Lubinie, a mecz zakończył się remisem 3:3. Później zdecydowano o walkowerze dla łodzian po tym jak kibice Zagłębia spowodowali przerwę w grze swoim zachowaniem. Oba zespoły spadły wtedy z ligi.
Nie jest tajemnicą, że byłym prezesem klubu z Dolnego Śląska, a także prywatnie kibicem Miedziowych jest aktualny szef łódzkiego Widzewa – Mateusz Dróżdż. Sam przyznał na swoim profilu na Twitterze, że spotkanie z Zagłębiem to dla niego ważny mecz, na który czekał 3 lata. Tyle minęło od jego odejścia z klubu z Lubina.
Można wspomnieć także o Bartłomieju Pawłowskim, który w Zagłębiu był gwiazdą, Jakubie Sypku, który latem trafił do Widzewa właśnie z Dolnego Śląska, czy Piotrze Stokowcu, który karierę trenerską zaczynał właśnie w Łodzi, a dziś jest opiekunem drużyny z Lubina.
ZOBACZ TAKŻE>>>TYLKO w ŁS! Pełnomocnik Dróżdża: “Wizerunek prezesa Widzewa udostępniono na życzenie Gminy Łódź”
W samym meczu widzewiakom wychodziło praktycznie wszystko. Nie strzelony karny? Obrońca Zagłębia wbiegł za szybko w pole, więc powtórka. W niej już bez pomyłki. Okiwanie doświadczonego obrońcy poprzez żonglowanie piłki głową? Łatwizna, przynajmniej dla Jordiego Sancheza. Gol w samo okienko po perfekcyjnym uderzeniu? To nic dla profesora Marka Hanouska. I trzeba przyznać, że to i tak najniższy wymiar kary dla podopiecznych Piotra Stokowca. Łodzianie tym zwycięstwem pokazali, że ich wysoka pozycja w tabeli to nie przypadek.
Kulisy tego spotkania można obejrzeć już na kanale WidzewTV na platformie YouTube