Najbardziej utytułowany klub w Polsce stanął na skraju upadku. PGE Skra Bełchatów radziła sobie świetnie, dopóki w klubie nie pojawili się politycy. Jaka przyszłość czeka dziewięciokrotnych mistrzów Polski?
PGE Skra Bełchatów to jeden z najbardziej zasłużonych klubów Polsce. Bełchatowianie zdobyli dziewięć mistrzostw Polski, siedem Pucharów Polski, grali w finałach Ligi Mistrzów i Klubowych Mistrzów Świata. Pojedynki Skry z Resovią w pierwszych dekadach XXI wieku elektryzowały kibiców. Zespół z Bełchatowa wychowywał i rozwijał największe talenty polskiej siatkówki, przyszłych reprezentantów i mistrzów świata. W 2023 roku jeden z najbardziej utytułowanych klubów w XXI wieku w Polsce stanął na krawędzi upadku.
Skra wyjątkowo spisuje się słabo w lidze, zajmuje 11. miejsce w tabeli PlusLigi, przegrała 17 z 25 rozegranych meczów. Po sezonie ma odejść wielu zawodników, w tym Karol Kłos i Mateusz Bieniek, jedni z najlepszych środkowych na świecie. Ludzie z nią związani od lata twierdzą, że jednym z powodów są kłopoty finansowe (przez kilka miesięcy zawodnicy nie dostawali wypłat, bo brakowało umowy z PGE) Problemy sportowe i finansowe to jedno, ale nie bez wpływu na postawę zespołu siatkarskiego jest konflikt w zarządzie PGE Skry. W klubie pojawiła się polityka. W 2020 roku wiceprezesem został Radosław Marzec, łódzki radny PiS. “Gazeta Wyborcza” pisała, że to protegowany Janiny Goss, skarbniczki łódzkiego oddziału partii rządzącej, która zasiadała przez lata w radzie nadzorczej PGE, sponsora klubu.
Poprosiliśmy radnego Marca o komentarz, bo jak informowano w czasie jego nominacji, miał zajmować się pozyskiwaniem nowych sponsorów. Dowiedzieliśmy się od niego, że to nieprawda, a w klubie z Bełchatowa pełni inne funkcje. Jakie? Tego nie określił. Poprosił o pytania mailem, ale do czasu publikacji artykułu nie odpowiedział na nie, mimo obietnicy, że zrobi to niezwłocznie.
Polecamy: Ta drużyna ma widzewski charakter.
Do odejścia zmuszono Grzegorza Stawinogę, który przez lata odpowiadał za finanse Skry. Jego miejsce zajął Piotr Rybiński, kolejny nominat PiS, a przed laty prezes Łódzkiego Związku Piłki Siatkowej. Tego było za dużo. Rada Nadzorcza odwołała Rybińskiego. W RN większość mają przedstawiciele EKS Skry, właściciela spółki Skra SA.
Relacje między sponsorem strategicznym, a KPS-em próbował unormować Ryszard Czarnecki. To europoseł PiS, który jak sam deklaruje jest wielkim fanem siatkówki. Czarnecki zasiadał w Radzie Nadzorczej, ale 7 lutego 2023, w niewyjaśnionych okolicznościach zrezygnował. Wygląda na to, że jego misja nie powiodła się, bo konflikt w PGE Skrze Bełchatów trwa dalej.
Sprawdź kiedy amerykański milioner przejmie ŁKS.
Odwołanie Rybińskiego zdenerwowało polityków partii rządzącej. Z tego co słyszymy, za cel postawili sobie usunięcie z klubu Konrada Piechockiego, wieloletniego prezesa PGE Skry Bełchatów. Przez Radę Nadzorczą raczej się to nie uda, bo w niej większość ma EKS Skra, która stoi murem za Piechockim. Piotr Bielarczyk, dyrektor biura prawnego PGE i bliski współpracownik Janiny Goss zarządził audyt: “ze szczególnym uwzględnieniem kosztów kontraktów i umów z pośrednikami “, jak poinformowano w informacji prasowej sponsora Skry. To nie wszystko, bo z tego co udało nam się ustalić, mimo że spełnione są wszelkie warunki niedawno podpisanej trzyletniej umowy i nie odkryto żadnych nieprawidłowości, PGE wstrzymało kolejną ratę świadczeń sponsorskich.
– Kolejny raz próbują nas wziąć głodem. Kiedyś, żeby zmusić nas do oddania im klubu, zablokowali nawet pieniądze na szkolenie dzieci – żali nam się jeden z działaczy EKS Skra.
Politycy chcą zmusić Piechockiego do ustąpienia, ale za prezesem PGE Skry Bełchatów stoi niemal całe lokalne środowisko, podkreślając, że jeden nieudany sezon nie może przekreślić wszystkich osiągnięć. Tym bardziej, że drużyna awansowała do półfinału Pucharu CEV.
Czytaj także: Prezes PGE Skry Bełchatów: “Nie zostały popełnione żadne nieprawidłowości”.
Według nieoficjalnych informacji posadę prezesa planowano zaproponować Marcinowi Możdżonkowi, byłemu zawodnikowi bełchatowskiego klubu, mistrzowi świata i Europy, który na Twitterze poinformował, że nie kontaktowano się z nim w tej sprawie, oraz Jackowi Pasińskiemu, związanemu Łodzią trenerowi, też kiedyś grającemu z Skrze.
Jaka przyszłość czeka PGE Skrę Bełchatów? Okaże się 1 marca. Tego dnia ponownie zbierze się rada nadzorcza. Oby górę wziął głos ludzi z KPS-u, którzy przez lata tworzyli Skrę. Polska siatkówka nie może pozwolić sobie na zniszczenie najbardziej utytułowanego klubu w kraju,