Julita Piasecka ma szansę stać się pierwszą przyjmującą ŁKS-u Commercecon. Młoda siatkarka ma za sobą powołania do młodzieżowej i seniorskiej reprezentacji Polski. Wielu ekspertów uznaje ją za najzdolniejszą siatkarkę młodego pokolenia.
– Mamy Martynę Czyrniańską, Łukasik, Karolinę Drużkowską, Julitę Piasceką. Roczniki 2000/2002 to skarb polskiej siatkówki kobiecej. Do tego diamentu trzeba wziąć dobrą szlifierkę i go szlifować. Nie mamy się czego wstydzić, te dziewczyny grają coraz lepiej i stać je na to, żeby być jedną z najlepszych drużyn na świecie – mówił Jacek Pasiński w rozmowie z Łódzkim Sportem.
Jacek Pasiński mówi, że jesteś jedną z najbardziej zdolnych siatkarek młodego pokolenia. Nie żałujesz, że Stefano Lavarini nie zabrał cię na mistrzostwa świata?
Czytaj także: Jacek Pasiński: “Te diamenty trzeba oszliwować”
Julita Piasecka: Najwidoczniej po tamtym sezonie nie byłem na tyle dobra, żeby znaleźć się w reprezentacji. Często słyszę, że jestem siatkarką pokolenia, ale czy tak jest? Nie wiem. Jest wiele dziewczyn z moich roczników, które grają na wysokim poziomie – chociażby Karolina Drużkowska.
Mało przyjmujących w Polsce gra tak jak ty. Mocno, kierunkowo, potrafi rozciągnąć blok. To takie granie znane z męskiej siatkówki?
– Staram się atakować po kierunkach. Powiększam swój wachlarz umiejętności jeżeli chodzi o atak i przyjęcie. Nie powiedziałabym, że to jest męskie granie.
Czytaj także: Trener ŁKS-u Commercecon nie potrzebujemy wzmocnień
Mówi się, że nad siatkówkę stawiasz karierę modelki. Co jest dla ciebie ważniejsze?
– Kariera siatkarki. O tym, że jestem rozbita między karierą modelki i karierą siatkarki czytam praktycznie codziennie. Modeling to moje hobby, stara sprawa. Na pewno nie znaczy dla mnie tyle co siatkówka.
Z Julitą Piasecką rozmawiał Filip Kijewski