STS został ogłoszony jako sponsor oficjalny klubu z al. Piłsudskiego na kilkanaście dni przed startem sezonu 2022/2023. Jak się okazuje, rozmowy na temat tej współpracy rozpoczęły się jednak dużo wcześniej. Zdaniem Mateusza Juroszka, prezesa STS-u, Widzew i STS to połączenie niemal idealne.
– Widzew to wielka historia, wielki klub i wielki brand, czyli trochę jak STS w swojej branży. Pamiętam, że podpisując pierwszą umowę z Górnikiem Zabrze mówiłem, że wielkie polskie brandy muszą pracować razem. I w przypadku Widzewa ta sytuacja się powtarza. Jeżeli Widzew wchodzi do ekstraklasy, a Widzew to WIDZEW, to z jakim bukmacherem powinien grać? Oczywiście, że z STS-em. My w kontakcie z Widzewem byliśmy już dawno i ten deal rodził się już od dłuższego czasu – powiedział w rozmowie z „Łódzkim Sportem” Juroszek.
CZYTAJ TAKŻE >>> TYLKO w ŁS. Artur Wichniarek: „Tak śmiała i odważna gra Widzewa jest dla mnie mega szokiem”
Czy zdaniem prezesa STS-u działania z Widzewem to współpraca, którą firma będzie mogła się pochwalić za kilka lat?
– To już zależy od samego klubu – odpowiedział Juroszek. – My oczywiście mamy szereg wewnętrznych materiałów, w których pokazujemy przykłady działań sponsoringowych i jasne, że Widzew się w nich pojawi, bo to znany herb i znany klub. A to, jak ta współpraca się dalej rozwinie, zależy w największej mierze od Widzewa. W relacjach z klubami, z którymi współpracujemy, zawsze mówię, że to od klubów zależy tak naprawdę to, jak długo STS będzie ich sponsorem. Albo jest klub, który chce się ciągle rozwijać, robić postęp i wchodzić na coraz wyższy poziom, albo klub, który chce tylko wziąć pieniądze i zająć się piłką. W tym drugim przypadku nigdy to dobrze nie działa – dodał.
Mateusz Juroszek podkreśla na każdym kroku, że STS ma w najbliższych latach stale się rozwijać. To zapewne oznacza też nawiązywanie nowych współprac z innymi klubami. Czy w obecnej sytuacji STS mógłby także wspierać finansowo ŁKS?
– Nie mam z tym żadnego problemu. Na dzisiaj jednak takich rozmów nie ma i pewnie przez najbliższy rok nic w tym temacie się nie wydarzy. Ja sporą część swojego życia spędziłem za granicą, wychowywałem się w różnych krajach, a obecnie częściowo mieszkam w Barcelonie. Chodzę na mecze w koszulce Barcelony i zdarza się, że siadam obok człowieka w koszulce Realu. Nie mam z tym problemu. Musimy być ponad tym wszystkim. Można być kibicem Widzewa, można być kibicem ŁKS-u. I ok, każdy robi swoje. Na koniec i tak każdy z nas kocha piłkę i jest człowiekiem – powiedział Mateusz Juroszek.
Cała rozmowa z Mateuszem Juroszkiem zostanie opublikowana w ramach „Rozmowy Tygodnia Łódzkiego Sportu” w środę 3 sierpnia o godzinie 12.
CZYTAJ TAKŻE >>> Widzew na transferowych łowach. Pojawiają się kolejne nazwiska