Wszystko wskazuje na to, że 33-letni Ihor Łytowka zostanie piłkarzem Widzewa Łódź. Ukraiński bramkarz przebywa obecnie na testach, ale jeśli nie zdarzy się nic niespodziewanego, to w przyszłym tygodniu podpisze kontrakt z klubem z al. Piłsudskiego.
W meczu z Górnikiem Polkowice pechowej i niestety bardzo groźnej kontuzji doznał Jakub Wrąbel. W związku z tym Widzew został z dwoma bramkarzami: Konradem Reszką i młodym Mateuszem Ludwikowskim.
W klubie szybko zareagowali i od razu rozpoczęli poszukiwania zastępcy Wrąbla. Wybór padł na Ihora Łytowkę.
Jak zapewnia Tomasz Wichniarek, dyrektor scoutingu Widzewa, 33-letni bramkarz nie jest przypadkowym wyborem, a ściągnięcie go do Łodzi zostało poprzedzone fachową analizą.
– Mamy narzędzia, które pozwalają obejrzeć nam wiele spotkań analizowanych zawodników. Wiedzieliśmy także, że Ihor jest w Warszawie, więc dostęp do niego był łatwiejszy. Po analizie wideo i rozmowie z naszymi znajomymi na Ukrainie, którzy go znali i obserwowali na żywo, doszliśmy do wniosku, że to jeden z zawodników, którzy mogliby nam pomóc w obecnej sytuacji – mówi Wichniarek w rozmowie z Łódzkim Sportem.
Dyrektor scoutingu Widzewa podkreśla, że w klubie wiedzą już na co stać Łytowkę, natomiast piątkowe testy to wartość dodana, która pozwoli 33-latkowi szybciej poznać się z trenerem Woźniakiem i pozostałymi bramkarzami.
Nie jest wykluczone, że to Łytowka będzie numerem 1 w bramce Widzewa. Nie został bowiem ściągnięty do Widzewa w roli uzupełnienia, ale ma powalczyć o miejsce w składzie z Konradem Reszką.
– To zawodnik, który ma dać nam pewność, że bramkarze będą ze sobą rywalizować. Bronił będzie najlepszy z nich – kończy Tomasz Wichniarek.