W ubiegłym roku Komisja Sportu zaakceptowała sugestię Łódzkiej Rady Sportu, żeby zwiększyć dotacje miejskie na kluby sportowe. Był to zupełnie nowy pomysł na rozdzielenie pieniędzy, a jego głównym założeniem było ustalenie wysokości dotacji tylko ze względu na ligę, w jakiej występuje dany klub. Zgodnie z pomysłem Łódzkiej Rady Sportu, kluby występujące w piłkarskiej ekstraklasie mogłyby liczyć na wsparcie gotówkowe rzędu 2 mln złotych za sezon rozgrywkowy.
Ostatecznie jednak pomysł nie znalazł uznania w oczach władz Łodzi i pozostano przy niewielkich dotacjach, które nie odpowiadają oczekiwaniom klubów.
– My, jako Miasto, dokładamy do działalności klubów ligowych tyle, ile jesteśmy w stanie w danym momencie dołożyć. Nie może być jednak tak, że Miasto ma utrzymywać kluby ligowe od „A” do „Z”, a prezes klubu ma tylko odcinać kupony i prosić o więcej – powiedziała w rozmowie z „Łódzkim Sportem” Joanna Skrzydlewska, wiceprezydent Łodzi.
Łódzkie kluby ligowe mogły w tym roku liczyć na wsparcie z Urzędu Miasta Łodzi na poziomie nieco ponad 8,5 miliona złotych. Ponad połowa tej kwoty została jednak przeznaczona na wynajem obiektów, czyli de facto trafłai do Miejskiej Areny Kultury i Sportu.
Dla przykładu, Widzew w II półroczu 2022 roku otrzymał 1.159.037,00 zł dotacji, w tym 739.037,00 zł na wynajem obiektów, a ŁKS 1.075.730,24 zł, w tym 845.730,24 zł na wynajem obiektów. Pieniądze, które kluby otrzymują stricte na swoją działalność są więc naprawdę niewielkie.
– Niby pieniądze nie grają, ale nie oszukujmy się – wsparcie Miast, czy spółek Skarbu Państwa ma duży wpływ na finalną pozycję konkurencyjną klubów. Dla porównania Lechia dostała wsparcie z budżetu promocji Gdańska w wysokości 20 milionów na okres 2 lat. Nawet jeśli odejmie się od tego kwotę na najem stadionu, to i tak jest ona wielokrotnie większa od wsparcia, na jakie Widzew może liczyć od Miasta – skomentował na łamach „Łódzkiego Sportu” Tomasz Stamirowski, właściciel Widzewa Łódź.
Innego zdania jest Joanna Skrzydlewska, która uważa, że wspieranie klubów sportowych z budżetu na promocję jest nie do końca zgodne z prawem.
– Jest przecież protokół po kontroli NIK-u, w którym wytknięto błędy i słabości tej formy pomocy. Po jego publikacji wiele miast zmienia formę wsparcia dla klubów ligowych – wyjaśniła Skrzydlewska. – Ja bym proponowała, by prezesi klubów nie zakładali tego wsparcia w swoich budżetach i traktowali to jako bonus. Hipotetycznie rzecz biorąc, przy zmianie władzy, po jednej decyzji tych pieniędzy może w ogóle nie być. Proszę pamiętać, że to nie jest zadanie, które Miasto musi realizować. Dlatego proponuję, by prezesi te pieniądze z dotacji traktowali jako dodatkowy zastrzyk gotówki. To ułatwi im funkcjonowanie – zakończyła wiceprezydent Łodzi.
Joanna Skrzydlewska będzie gościem najbliższej Rozmowy Tygodnia Łódzkiego Sportu. Wywiad z wiceprezydent Łodzi zostanie opublikowany na łamach „ŁS” w środę 28 września o godzinie 18:00.
Grot Budowlani ŁódźJoanna SkrzydlewskaŁKS Commercecon ŁódźŁKS ŁódźOrzeł ŁódźTME SMS ŁódźWidzew Łódź
4 Comments
oczywiście że dotacje z miasta to część dochodów ale Łódź jest na szarym końcu tych dotacji dotacji śmieszne pieniądze przy nieraz prowincjonalnych miasteczkach i wstyd że miasto robi dla sportu i swojej reklamy tak mało