Pojawiły się pogłoski, że Adrianem Klimczakiem, lewym obrońcą ŁKS-u interesuje się czwartoligowa Wieczysta Kraków. Lewy obrońca nie rozegrał najlepszego sezonu, bo nie dość, że zmagał się z kontuzjami to tajemnicą poliszynela jest, że podobnie jak większość jego kolegów nie raz upominał się o zaległe pieniądze od szefów łódzkiego klubu.
Prawdopodobnie Klimczak latem rozstanie się z klubem z al. Unii na podobnych warunkach co inni piłkarze, czyli w zamian za rozłożenie zaległości wobec nich na raty. Dla szefów ŁKS-u to korzystne rozwiązanie, bo gdyby zerwał kontrakt z winy klubu do 31 grudnia 2023 roku musieliby wypłacać mu różnicę między tym co dostawał na al. Unii, a zarobkami w nowym klubie.
Czytaj także: Maciej Wolski zagra w Stali Mielec.
O komentarz poprosiliśmy Franciszka Smudę, trenera Wieczystej. – Oczywiście, że przydałby się nam taki gracz jak Klimczak, ale nic mi nie wiadomo, żeby miał do nas trafić. Na ten moment nie trwają żadne rozmowy i wątpię żeby w ogóle się rozpoczęły – skomentował Smuda.
Prawdopodobne jest, że latem defensor zmieni klub, ale skoro jeszcze niedawno zabiegały o niego kluby ekstraklasowe (między innymi Wisła Kraków), to wątpliwe, że zawodnik o określonej renomie zejdzie trzy poziomy rozgrywkowe niżej. Raczej zagra w pierwszoligowym klubie walczącym o awans z ustabilizowanymi finansami, albo ponowie spróbuje pokazać swój talent w ekstraklasie. Los Klimczaka, tak jak reszty zawodników z ważnymi kontraktami poznamy niebawem, ale nie wydaje się, żeby w kolejnym sezonie zagrał w Wieczystej Kraków.
1 Comment
To w odróżnieniu od M. Wolskiego, jeden z tych filarów drużyny , o których w przypadku ich odejścia ( np. Corrala i kilku innych), można będzie spokojnie powiedzieć – mała szkoda, krótki żal, albo zapytać – dlaczego tak późno ?