Ostatni raz w Sercu Łodzi Widzew grał 25 lutego. Przegrał wtedy bardzo boleśnie z Arką Gdynia 2:5. Kibice liczą na rehabilitację, tym bardziej, że jest okazja do świętowania.
Tamte mecz to był wielki zawód dla ponad 17 tysięcy kibiców. Teraz – po dwóch meczach na wyjazdach – drużyna tam wraca i wypada się zrehabilitować. Tym bardziej, że właśnie mija 5 lat od otwarcia nowego stadionu. Dokładnie, co do dnia.
Widzew zdecydowanym faworytem. Pokona pewnie Odrę? Zagraj z NobleBet
Rywal na przełamanie wydaje się znakomity, bo Odra Opole jeszcze wiosną nie wygrała. Za nią remis i dwie kolejne porażki. Po 23. kolejkach zajmuje dopiero 11. miejsce. Spadek raczej jej nie grozi, awans tym bardziej. To więc typowa drużyna środka, chociaż trener Janusz Niedźwiedź mówił na przedmeczowej konferencji, że nie lubi nazywania innych zespołów średniakami, czy ligowymi słabeuszami. – Każdy mecz jest ciężki powiedział.
Widzew rzeczywiście trochę się ostatnio męczy. Z wyjazdów do Olsztyna i Głogowa (mecz z Górnikiem Polkowice) przywiózł co prawda 4 punkty, co brzmi nieźle, ale szczególnie w tym drugim spotkaniu zagrał bardzo słabo. Piłkarze zamiast biegać, przechadzali się po boisku. W efekcie stracili dwa punkty w meczu z ostatnim zespołem w tabeli. Teraz takie spacery po boisku nie przejdą, bo kibice na to nie pozwolą.
Jak w każdym meczu na wiosnę i tym razem Widzew będzie osłabiony. Tym razem naprawdę poważnie. Co prawda do składu wróci Dominik Kun, bardzo ważny piłkarz dla drużyny. Kun zawsze ciężko pracuje na boisku, potrafi też stworzyć kolegom dogodne okazje. To autor 8 asyst w tym sezonie.
Niestety, oprócz piłkarzy już od jakiegoś czasu zmagającymi się z urazami, dołączyli niedawno Daniel Tanżyna i Jakub Wrąbel, a pod dużym znakiem zapytania stoi występ Bartłomieja Pawłowskiego, który opuścił ostatnie treningi. Znając zasady, jakie panują u Niedźwiedzia, to zdobywca dwóch goli w meczu ze Stomilem, w piątkowy wieczór nie wyjdzie na boisko. Takie prawo mają tylko gracze zdrowi i gotowi w 100 procentach. Na szczęście kolejka piłkarzy, którzy czekają na szansę, jest długa. To choćby Przemysław Kita, na którego bardzo liczą kibice i przede wszystkim dwaj środkowi napastnicy Bartosz Guzdek i Mattia Montini, których Pawłowski ostatnio zastępował na pozycji numer 9.
Sytuacja w tabeli wciąż jest dla Widzewa dobra, ale nie można już sobie pozwalać na straty punktów, szczególnie w meczach na swoim stadionie i to z takim rywalem jak Odra. W tej kolejce, tuż przed meczem łodzian, Miedź Legnica podejmuje Koronę Kielce, która depcze Widzewowi po piętach. Faworytem jest lider Fortuna 1. Ligi. Gdyby Miedź wygrała, a Widzew zdobył 3 punkty, to przewagą nad drużyną z Kielc powiększyłby do 6 punktów. Ale to tylko liczenie na papierze. To wszystko wydarzyć musi się na boisku.
Widzew Łódź – Odra Opole, piątek godzina 20.30.