Unia Skierniewice pokonała rezerwy ŁKS-u i po raz trzeci z rzędu zdobyła Okręgowy Puchar Polski.
Pierwsza połowa wydawała się dosyć wyrównana. Unia zdobyła gola po błędzie obrony ŁKS-u i Oskara Koprowskiego. Tomasz Górecki był praktycznie bez szans, po tym jak Dawid Dzięgielewski wyszedł z nim sam na sam i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Później ze skrzydła atakować próbowali Michał Karlikowski ( najlepszy zawodnik ŁKS-u) i Jakub Romanowicz jednak ich dośrodkowań na bramkę nie był w stanie zamienić Maciej Radaszkiewicz. Dysponujący dużymi umiejętnościami technicznymi Kelechukwu Ebenezer Ibre-Torti, mijał rywali raz po raz, próbował różnych sztuczek, ale koniec końców nic z tego nie było. W drugiej połowie Unia Skierniewice dała młodym piłkarzom ŁKS-u lekcję seniorskiego futbolu. Wprowadzonego na boisko Marcela Wszołka, raz po raz niemiłosiernie objeżdżał Hubert Berłowski. Dość powiedzieć, że jedyną bramkę dla łódzkiej drużyny zdobył były ŁKS-iak grający na… bramce. Michał Brudnicki wbił sobie gola samobójczego.
Zawodnicy ŁKS-u nie zagrali źle i każdy rozsądny człowiek rozumie, że młodzieżowcy, a z takich oprócz Aleksandra Ślęzaka i Macieja Radaszkiewicza składają się rezerwy łódzkiego klubu, mogą popełniać błędy. W zawodnikach widać ogromny potencjał, a awans do trzeciej ligi tylko pozwoli im go rozwijać. Druga drużyna ŁKS-u będzie miała okazję zrewanżować się Unii Skierniewice, bo w przyszłym sezonie zmierzą się ze sobą w trzeciej lidze.