Mateusz Kowalczyk to bez wątpienia jeden z najlepszych zawodników ŁKS-u. Młodzieżowiec robił furorę od pierwszych meczów i szybko stał się najważniejszym piłkarzem w drugiej linii łodzian. Niestety, po występach w juniorskiej reprezentacji Polski do lat 19 Kowalczyk nabawił się przepukliny. Młody ełkaesiak, w tydzień rozegrał trzy spotkania eliminacji mistrzostw Europy. Widocznie jego młody organizm nie jest jeszcze przystosowany do takich obciążeń.
Chociaż pomocnik wraca powoli do zajęć, nie będzie gotowy na mecz z Resovią. Pojawiły się pogłoski, że ŁKS celowo nie wystawia piłkarza, bo boi się, że przed zimowym oknem transferowym odnowi mu się uraz i łodzianie nie będą w stanie go sprzedać. Według naszych informacji to nieprawda i Kowalczyk rzeczywiście przechodzi rehabilitację. Być może żeby dojść do całkowitej sprawności potrzebna mu będzie operacja.
O tym, że Kowalczyk dokończy sezon w ŁKS-ie mówił również Jarosław Olszowy, prezes klubu z al. Unii.
– Mateusz Kowalczyk, Mieszko Lorenc, Kelechukwu Ibe-Torti czy Aleksander Bobek mają potencjał, aby osiągnąć naprawdę wiele. Jeżeli nic się nie stanie, zostaną w ŁKS-ie do końca sezonu – mówił Olszowy w rozmowie z Łódzkim Sportem.
Czytaj także: Prezes ŁKS-u: “Nie dopuścimy do sytuacji jak w poprzednim sezonie”
To nie koniec problemów kadrowych ŁKS-u, bo niepewna jest sytuacja zdrowotna Pirulo. Hiszpan wziął udział w piątkowych zajęciach z drużyną i będzie trenował również w sobotę przed wyjazdem do Rzeszowa. Wtedy sztab szkoleniowy zadecyduje czy skrzydłowy znajdzie się w kadrze na mecz z Resovią. Pozostali zawodnicy ŁKS-u są gotowi do gry.