Kolejny mecz i kolejna porażka ŁKS-u. Jest jeden pozytyw.
Aleksander Bobek – 3-
To nie był zły mecz Bobka, ale mimo puścił cztery gole. Zaliczył dwie dobre interwencje przy strzałach Pogoni z rzutów wolnych.
Riza Durmisi – 2
Mamy wątpliwości, czy to na pewno jest piłkarz, który jeszcze jakiś czas temu grał przeciwko Leo Messiemu czy Cristiano Ronaldo. Drugi mecz w ŁKS-ie i drugi bardzo anonimowy występ w jego wykonaniu.
Marcin Flis – 2
Kolejny przeciętny występ Flisa. Nie zagrał bardzo źle, ale do gry ŁKS-u nie wniósł niczego szczególnego. Zapamiętamy go głównie z kilku niecelnych podań, które wylądowały poza linią boczną.
Rahil Mammadov – 2
Do momentu drugiego gola dla Pogoni – absolutny lider defensywy ŁKS-u. Niemniej to właśnie od jego nogi piłka odbijała się przy drugiej i trzeciej bramce dla szczecinian. Obie te sytuacje mocno rzutują na jego występie.
Bartosz Szeliga – 1+
Szeliga miał przed sobą dzisiaj trudne zadanie, bo musiał zatrzymać Kamila Grosickiego, najlepszego piłkarza poprzedniego sezonu ekstraklasy. No i trudno powiedzieć, żeby mu się to udało, bo to po jego błędzie Pogoń strzeliła czwartego gola. Zresztą, już w 30 sekundzie szczecinianie mogli wyjść na prowadzenie po tym, jak bez problemu ograł go Leonardo Koutris. Plus za to, że to on oddał pierwszy celny strzał dla ŁKS-u. A było ich niewiele
Michał Mokrzycki – 3-
Nie bał się brać na siebie ciężaru rozegrania piłki. Często podłączał się do akcji ofensywnych ŁKS-u, rzadko niecelnie podawał. Cieniem na jego występie pozostaje jednak fakt, że przy czwartym golu dla Pogoni to on podał pod nogi Grosickiemu. Poza tym solidnie.
Thiago Ceijas – 3+
Chyba najlepszy piłkarz ŁKS-u w meczu z Pogonią. Wielu kibiców miało mieszane uczucia po jego występie z Widzewem. Argentyńczyk udowodnił, że może być jednym z ważniejszych piłkarzy beniaminka w przyszłości. Tym bardziej, że zimą podpisał długi kontrakt… Wprowadził pewność i spokój zarówno do defensywy, jak i ofensywy ŁKS-u.
Dani Ramirez – 3+
W pierwszej połowie Ramirez zagrał poniżej oczekiwań. Drugą odsłonę rozpoczął jednak od fantastycznej bramki. Przyjął piłkę w polu karnym, minął kilku obrońców i umieścił piłkę pod poprzeczką bramki rywala. Na taką akcję Hiszpana czekaliśmy od momentu jego powrotu do ŁKS-u.
Husein Balić – 3-
Austriak był bardzo aktywny tego dnia. Nie bał się wchodzić w pojedynki ze szczecińskimi obrońcami. Tylko co z tego, skoro często jego akcje kończyły się niecelnymi strzałami. Od reprezentanta Austrii wymaga się większej jakości i precyzji. Doceniamy zaangażowanie. Skrzydłowy w kolejnym meczu z rzędu walczy na boisku, ile tylko może.
Pirulo – 1
Mamy już prawie marzec, a Hiszpan nadal czeka na pierwszego gola w tym sezonie. Mógł go zdobyć z Pogonią, ale na początku meczu piłka po jego strzale poleciała w trybuny. Poza tym bardzo niechlujny i niedokładny. Zaliczył sporo strat. Jeśli wyjdzie w podstawowym składzie na spotkanie ze Stalą Mielec, to będziemy bardzo zdziwieni.
Kay Tejan – 2
Naprawdę doceniamy piłkarską jakość Tejana, ale on musi w końcu zacząć podawać do lepiej ustawionych kolegów. Piłka nożna to sport drużynowy, a o tym Holender regularnie zapomina.
Engjell Hoti – 2-
Hoti w jednej z pierwszych akcji po wejściu podał piłkę prosto pod nogi Grosickiego i napędził kontratak Pogoni. Później został ukarany żółtą kartką, która wyklucza go z kolejnego meczu. Można zaliczyć gorszą zmianę?
Antoni Młynarczyk – 4
Naprawdę cieszy nas bramka tego chłopaka, bo po Jędrzeju Zającu, to kolejny młodzieżowiec ŁKS-u, który wchodzi z drzwiami do ekstraklasy. Oczywiście, bramkarz Pogoni mógł, a nawet powinien obronić jego strzał, ale w tej chwili pozostaje to bez znaczenia. Występ na ogromny plus.
Piotr Janczukowicz – 3-
Bardzo dyskretna zmiana Janczukowicza. Widać, że dopiero wraca do pełni formy po poważnej kontuzji.
Kamil Dankowski – 3-
Podobnie jak Janczukowicz – zaliczył dość anonimowe wejście. Zapamiętamy go ze strzału zza pola karnego, który poleciał daleko obok bramki rywala.
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz.