ŁKS szuka inwestora. Pojawiły się informacje, że klub może zmienić właściciela do końca roku. Okazuje się, że to może być jedyny ratunek dla lidera Fortuna 1 Ligi. Sytuacja finansowa dwukrotnych mistrzów Polski znowu jest słaba. Zaległości wobec piłkarzy i personelu rosną, coraz więcej wierzycieli domaga się spłaty zadłużenia.
Czytaj także: ŁKS może zmienić właściciela.
Grudzień i styczeń to najtrudniejsze miesiące dla ŁKS-u. Według raportu Deloitte łodzianie w poprzednim sezonie zarobili na dniach meczowych niecałe trzy miliony złotych. W tym roku powinno być jeszcze lepiej, bo oddany do użytku jest cały stadion. Niestety, ze względu na przerwę zimową, lider Fortuna 1 Ligi może liczyć tylko na świadczenia sponsorskie, a te nie są najwyższe.
Z tego co nam wiadomo, ŁKS-owi przygląda się komisja licencyjna. Niektórzy piłkarze złożyli ponaglenia do zapłaty. Podobnie jest w akademii, w której trenerzy nie dostawali wynagrodzenia przez kilka miesięcy. Jedna z osób pracujących z młodymi ełkaesiakami zdradziła nam, że szkoleniowcy rozpoczęli strajk, a sytuację musiał ratować Jarosław Olszowy, prezes ŁKS-u. Trenerzy doszli do porozumienia z zarządem piłkarskiej spółki. Rozpoczęło się wyrównanie zaległości finansowych, które trwa do tej pory.
Czytaj także: Trenerzy ŁKS-u będą uczyli się od najlepszych.
Długi łódzkiego klubu liczone są w milionach złotych. Chociaż, z niektórymi zawodnikami podpisano ugody, wiele wskazuje na to, że jeżeli szefowie ŁKS-u nie znajdą pieniędzy może dojść do kolejnych rozwiązań kontraktów z winy klubu.
Z tego co udało nam się dowiedzieć, jeden z piłkarzy, który chciał pozostać na al. Unii negocjując kontrakt usłyszał, że ŁKS nie może zagwarantować mu lepszych warunków finansowych niż te, które miał do tej pory i jeżeli ich nie akceptuje dostanie wolną rękę w szukaniu nowego pracodawcy.
Wiele może wyjaśnić się w tym tygodniu. Prawdopodobnie za kilka dni dowiemy się konkretnie z jakimi problemami boryka się ŁKS i jaka przyszłość czeka liderów Fortuna 1 Ligi. Możliwe, że szefowie piłkarskiej spółki będą musieli wyjaśnić sprawę zaległości w PZPN-ie. Sytuację może uratować nowy sponsor. Z tego co nam wiadomo prowadzone rozmowy są bardzo zaawansowane.
ŁKS-owi pieniądze potrzebne są od zaraz. Jeżeli sytuacja finansowa nie poprawi się, Komisja Licencyjna może nałożyć na łodzian sankcje, a w najgorszym wypadku zdegradować klub do trzeciej ligi.