W dwóch kolejnych meczach Widzew zdobył gole po stałych fragmentach gry. W tym sezonie łódzki zespół strzelił tak 40 procent wszystkich bramek.
Stałe fragmenty gry, a szczególnie rzuty rożne, od dawna nie są najmocniejszą bronią Widzewa. Coś jednak jakby drgnęło.
W niedzielę w meczu z Rakowem Częstochowa czerwono-biało-czerwoni zaskoczyli rywali rozegraniem rzutu wolnego. Juljan Shehu nie kopnął od razu piłki pod pole karne Rakowa, ale najpierw podał na prawe skrzydło do Mato Milosa. I to Chorwat dośrodkował pod bramkę, gdzie najwyżej wyskoczył Mateusz Żyro i zdobył gola.
W poprzednim meczu gola widzewiacy zdobyli po rzucie rożnym. Po główce Marka Hanouska piłka wyszła z pola karnego, ale trafiła do Andrejsa Ciganiksa, który pięknym strzałem pokonał bramkarza Stali Mielec.
Spójrzmy na statystyki na portalu ekstrastats.pl. Widzew w tym sezonie trafił do siatki 15 razy. Jeden gol padł po rzucie karnym, jeden po rzucie rożnym, a aż cztery – to najlepszy wynik w całej lidze – po skutecznym rozegraniu rzutów wolnych. W tej statystyce bierze się pod uwagę liczbę bramek strzelonych po wolnych, ale bez bezpośrednich uderzeń. Gdy więc Bartłomiej Pawłowski pokonywał bramkarza Jagiellonii Białystok w poprzednim sezonie pięknym strzałem zza pola karnego, to ten gol w tej statystyce się nie liczył (liczył w bramkarz strzelonych bezpośrednio z rzutów wolnych). Ale gdy już w obecnych rozgrywkach Pawłowski najpierw trafił w poprzeczkę, a potem piłka odbiła się od bramkarza – tak było w meczu z Piastem Gliwice – to taka bramka do tej statystyki się zalicza. Podobnie, jak ta po rozegraniu piłki w niedzielnym spotkaniu.
I właśnie tak strzelonych goli Widzew w tym sezonie ma cztery. W ogóle ze stałych fragmentów (karne, wolne, auty) – sześć. To więc 40 procent wszystkich trafień w tym sezonie.
Najwyższy procent ma zdecydowanie Piast Gliwice, który aż 72,73 procent bramek w tych rozgrywkach zdobywał po stałych fragmentach. Trzeba jednak zaznaczyć, że 5 z 11 wszystkich goli Piast zdobył z karnych. Stąd tak wysoki wynik.
Najniższy ma Legia Warszawa (15 procent), która z 20 bramek jednego strzeliła po karnym, jednego po rzucie wolnym i jednego po rzucie wolnym bezpośrednim.
W ogóle najwięcej bramek ze stałych fragmentów na koncie ma Jagiellonia Białystok (12 z 30). Drugi jest Śląsk Wrocław (9 z 24). Właśnie te dwie drużyny przewodzą PKO Ekstraklasie.
Gdyby wziąć pod uwagę tylko rzuty rożne, to najgroźniejsze jest Zagłębie Lubin (4 bramki), rzuty wolne – jak wspominaliśmy – Widzew (4), a wolne bezpośrednie Jaga (3).