W niedzielę Widzew pokonał Cracovię 2:0. Na zwycięstwo różnicą dwóch goli w łódzkim klubie czekali od połowy października ubiegłego roku.
Za nami debiut trenera Daniela Myśliwca w Widzewie i w PKO Ekstraklasie. Debiut wymarzony, bo wygrany i to bez straty gola. Gra widzewiaków też była, pisząc w skrócie, dobra. Oczywiście były momenty słabsze, jak początek drugiej połowy, gdy gospodarze oddali inicjatywę gościom, gdy piłka co chwilę wracała pod widzewską bramkę, bo albo łodzianie ją tracili, albo wybijali ją pod nogi rywali. Było groźnie, ale na szczęście w końcu udało się przesunąć grę na połowę Cracovii.
Zwycięstwo, gra, atmosfera na trybunach, dobre debiuty w drużynie, dobre zmiany, piękne akcje i gole, solidna gra w obronie – to było niezapomniane niedzielne popołudnie w Sercu Łodzi.
Wygrana – to najważniejsze. Widzew przerwał tym samym serię trzech meczów bez zwycięstwa i serię dwóch porażek. Te trzy punkty były bardzo potrzebne. 10 punktów po ośmiu kolejkach to już solidny wynik zważywszy na to, że nie ma w tej chwili drużyny, czy drużyn, które odstawałyby od reszty stawki. Porażki na swoim koncie ma lider Śląsk Wrocław, wicelider Jagiellonia Białystok, a nawet mistrz Polski Raków Częstochowa. Legia Warszawa też traci punkty.
Cieszy wygrana do zera, bo wcześniej Widzew tracił sporo goli. W tym sezonie tylko raz udała się ta sztuka, w derbach z ŁKS-em. Już nie ma sensu przypominać i liczyć, ile goli czerwono-biało-czerwoni stracili od początku roku. Bardzo dużo. Mecz na zero z tyłu cieszy tym bardziej, że obrona zestawiona była z piłkarzy, którzy wcześniej ze sobą w takim ustawieniu nie grali.
CZYTAJ TEŻ: Sebastian Kerk zadebiutował w Widzewie. Kibice zachwyceni!
Cieszy zaangażowanie bocznych obrońców – Mato Milosa i Fabio Nunesa, oraz bezbłedny mecz Mateusza Żyry, który przecież wcześniej popełniał juniorskie błędy. Jednak można na niego liczyć. Juan Ibiza chociaż popełnił rażący błąd, to też zagrał dobre zawody. Z Hiszpana będą ludzie.
Cieszy gra Henricha Ravasa i Marka Hanouska, którzy nie zawodzą niemal nigdy.
Cieszy gol Bartłomieja Pawłowskiego i przydatność Jordiego Sancheza. To ofensywni liderzy Widzewa w tym sezonie, którzy wciąż są w gazie. Pawłowskiemu dopisujemy po niedzieli gola, Jordiemu asystę. Widać, że piłka wciąż ich cieszy, a szczególnie w przypadku Hiszpana to świetna sprawa. Gdy Jordi cieszy się grą w piłkę, to cieszą się i kibice.
Cieszyły zmiany. Po Sebastianie Kerku od razu widać, że to klasa sama w sobie, inny poziom. Dawid Tkacz też dał świetną zmianę, grał odważnie i bez kompleksów. Nawet Imad Rondić pokazał, że umie grać w piłkę.
Bardzo cieszy wygrana różnią dwóch goli, co nie zdarzyło się od 16 października 2022 roku. Wtedy Widzew pokonał 3:0 Zagłębie Lubin. Blisko było w pierwszej kolejce nowego sezonu, ale prowadząc 3:1 z Puszczę Niepołomice łodzianie dali sobie w końcówce strzelić jeszcze jednego gola.
Po takiej niedzieli, jak ta ostatnia, kibica Widzewa wszystko cieszy. A do tego kolejny mecz – z Koroną Kielce – już w piątek.