Słynny napastnik może zostać trenerem Widzewa. Jak poinformował Dominik Piechota, 44-letni były reprezentant Urugwaju jest już po pierwszych oficjalnych rozmowach z łódzkim klubem.
Walter Pandiani to postać dobrze znana przede wszystkim fanom hiszpańskiej piłki. W swojej karierze reprezentował barwy m.in. Villarreal, Espanyolu czy Birmingham. Najbardziej znany jest jednak z występów w Deportivo La Coruna, dla którego strzelił 45 goli i zaliczył 3 asysty w 132 rozegranych spotkaniach.
44-letni Urugwajczyk jest dopiero na początku swojej trenerskiej drogi, ale grając na boisku wyrobił sobie markę znaną w całej Europie.
W ostatnich miesiącach był bezrobotny, ale wcześniej trenował ekipę z hiszpańskiej Lorki.
– Chciałbym, abyśmy byli walczakami, nie odpuszczali żadnej piłki, zawsze starali się do samego końca. Oczekuję po drużynie charakteru. Mój zespół będzie popełniał błędy, będą zdarzały mu się wpadki, ale musi potrafić się podnieść. Chcę ekipy maksymalnie zaangażowanej. Jestem wyznawcą zdania, że grasz tak, jak trenujesz. Dla mnie każdy dzień pokazuje ci, jakim jesteś piłkarzem i jaką będziesz drużyną. Nie ma takiej opcji, że w czwartek trenujesz na 30 procent, a w weekend pokażesz cały swój potencjał. Chcę, aby moje zespoły niosły za sobą wartości: pokorę, pracowitość, która jest największą bronią, poświęcenie, które pozwoli ci rywalizować na najwyższym poziomie – mówił Pandiani w niedawnym wywiadzie dla newonce.sport.
Kontakt z Widzewem sam Pandiani potwierdził w rozmowie z dziennikarzem Radia Widzew.
– Mam lepsze finansowo oferty, ale projekt na Widzewie bardzo mi się podoba – przyznał sam Pandiani.
Czasu na zakontraktowanie nowego trenera nie ma wiele. Nowy trener musi przecież mieć jeszcze chwilę na skompletowanie zespołu i przekazanie drużynie swojego pomysłu na grę. A liga startuje już za miesiąc.
Dlatego nie jest wykluczone, że nowego szkoleniowca Widzewa poznamy już dziś. Jeśli okaże się nim Walter Pandiani, to będzie to zdecydowanie najgłośniejszy transfer w I lidze tego lata.
źródło: newonce.sport / Radio Widzew
fot. YouTube