Piłkarze Widzewa wywiązali się w piątkowy wieczór z roli faworyta i wygrali z Radomiakiem. Przed meczem upamiętniono zmarłą legendę klubu z Al. Piłsudskiego 138, Franciszka Smudę.
Widzew chciał zrehabilitować się po ostatniej porażce w Szczecinie. Spotkanie z Portowcami zupełnie się Widzewowi nie udało, dlatego starcie z Radomiakiem miało być dla nich okazją na pokazanie, że wynik w Szczecinie to tylko wypadek przy pracy.
Tak też było. Widzew od samego początku narzucił swoje warunki gry i był w tym spotkaniu po prostu zespołem o klasę lepszym od Radomiaka. Coś, co może martwić Daniela Myśliwca, to naprawdę łatwo stracone bramki, które nie powinny mieć miejsca. Na szczęście w ofensywie łodzianie spisali się świetnie i zapewnili sobie komplet oczek w starciu z będącym w naprawdę nie najlepszej dyspozycji Radomiakiem.
CZYTAJ WIĘCEJ O MECZU: Szalony, ale zwycięski mecz Widzewa. Grad goli przy Al. Piłsudskiego 138
Bądź na bieżąco! Zaobserwuj Łódzki Sport w Google News
ABY PRZEJŚĆ DO GALERII KLIKNIJ NA ZDJĘCIE PONIŻEJ