Na razie Widzew zakontraktował czterech piłkarzy. Jest prawdopodobne, że jeszcze w tym tygodniu zakończą się rozmowy z trzema kolejnymi.
– Cały czas otwarcie mówimy o tym, że potrzebujemy pozycji numer dziewięć, potrzebujemy trzeciego bramkarza do rywalizacji i zastanawiamy się nad jeszcze jednym zawodnikiem. W sumie chcemy zakontraktować jeszcze trzech piłkarzy. Wtedy będę mógł powiedzieć, że jestem w pełni zadowolony z okresu transferowego – mówi w rozmowie z “Łódzkim Sportem” prezes klubu Michał Rydz.
Pierwszym jest oczywiście Jakub Szymański, 22-letni gracz, który dołączy do Henricha Ravasa i Jana Krzywańskiego i zamknie w kadrze miejsce dla bramkarzy. Czy będzie numerem 1 czy 2, to okaże się dopiero w trakcie sezonu na podstawie rywalizacji na treningach z Krzywańskim. Większe szanse na zajęcie miejsca na ławce rezerwowych ma młodzieżowiec Krzywański, ale czas pokaże.
Trwają rozmowy z dwoma, a właściwie trzema, kolejnymi zawodnikami. Obaj to piłkarze ofensywni – pomocnik i napastnik. Potrzebny jest zwłaszcza ten drugi, bo w kadrze z nominalnych środkowych napastników jest tylko Jordi Sanchez, który dodatkowo wciąż nie jest przygotowany do gry. We wtorek Hiszpan ma się stawić w klubie i wtedy okaże się, co z jego urazem, który ciągnie się od tygodni.
W Widzewie rozmawiają z dwoma obcokrajowcami, którzy nie grają w swoich krajach, ale także dla siebie w ligach zagranicznych. Jeden jest opcją numer 1, drugi numer 2. Przyjdzie więc tylko jeden z nich. Obaj mają po 20-kilka lat i naprawdę dobre warunki fizyczne. – Dzisiaj rozmawiamy o zawodnikach, których nie jesteśmy pierwszym wyborem – to znów słowa Rydza z wywiadu. – Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że mówimy o napastniku, bo dzisiaj cała Europa szuka napastnika. Chciałbym podkreślić, że jesteśmy gotowi na transfer gotówkowy, ale musimy te pieniądze wydać mądrze. Mamy zabezpieczone środki i ściągniemy zawodnika do poważnej rywalizacji z Jordim na przestrzeni całego sezonu. Te negocjacje są naprawdę dość nieprzewidywalne. Ostatnio ponowiliśmy kontakt z naszym numerem jeden, z którym miesiąc temu temat był praktycznie zamknięty, nasze oferty były odrzucane. Sytuacja się jednak zmieniła, pojawiła się przestrzeń do rozmów i teraz musimy podjąć decyzję, na którego zawodnika się decydujemy.
Obcokrajowców w kadrze łódzkiego klubu jest już sporo. Pomocnikiem ma być Polak, który jednak gra za granicą.
W Widzewie liczą na rozstrzygnięcie nawet jeszcze w tym tygodniu.