Nie sposób zapowiadać meczu Widzewa z Miedzią nie wspominając o rywalizacji tych drużyn w poprzednim sezonie. Zespół z Legnicy, prowadzony przez Wojciecha Łobodzińskiego, wygrał całą ligę i pewnie awansował do PKO Ekstraklasy. Zdobył 77 punktów, aż o 15 więcej od drugiego Widzewa. W bezpośrednich meczach też lepsi byli legniczanie. W Sercu Łodzi był remis, ale na wyjeździe czerwono-biało-czerwoni przegrali 0:1. To była bardzo bolesna porażka, bo wygrywając Widzew zapewniłby sobie awans. Niestety rzutu karnego nie wykorzystał Juliusz Letniowski, a potem łodzianie nadziali się na kontrę. Całe szczęście, awans udało się wywalczyć w ostatnim meczu sezonu.
CZYTAJ TEŻ: Piłkarz Widzewa: „Miedź zacznie punktować”
Wtedy Miedź zdecydowanie przewyższała zespół trenera Janusza Niedźwiedzia, ale szybko się to zmieniło. Teraz zdecydowanie lepiej idzie Widzewowi, który po 13. kolejkach jest na bardzo wysokim czwartym miejscu. Z kolei Miedź zamyka tabelę. Zdobyła zaledwie 6 punktów, czyli aż o 17 mniej od drużyny z Łodzi. Zespół Łobodzińskiego wygrał tylko jeden mecz, a aż osiem przegrał. Z wyjazdów przywiózł tylko jeden punkt, a aż pięć raz przegrał. Skąd taki „zjazd” drużyny z Legnicy? Latem przyszło tam wielu nowych zawodników i to z zagranicy. Być może działacze przesadzili i przypadkiem zepsuli dobrze działającą maszynę. To jednak nie problem Widzewa, co podkreślają w klubie z Łodzi.
Fatalna forma miała swoje konsekwencje. W piątkowym meczu na ławce Miedzi będzie już Grzegorz Mokry. – W dwóch, trzech treningach można skorygować pewnych rzeczy, nawiązać pewne relacje. Być może nowy trener wywróci wszystko do góry nogami, ale może nie. Skupianie się jednak tylko na rywalu nie ma sensu. My mamy się skupić na sobie, udoskonalić to, co my robimy na boisku. Miedź może wyjść na boisku w każdym ustawieniu, a my musimy być gotowi – mówi trener Widzewa Janusz Niedźwiedź.
W drużynie z Łodzi muszą oczywiście pamiętać, że czasem może zadziałać efekt nowej miotły i Miedź może być zupełnie innym zespołem, niż dotychczas. Ale Widzew na pewno nie są się zaskoczyć.
CZYTAJ TEŻ: Trener Widzewa bez emocji: „Chłodna głowa, pokora i praca”
Trener Niedźwiedź ma świetną sytuację, bo do gry gotowi są właściwie wszyscy zawodnicy (poza Jakubem Wrąblem i Fabio Nunesem), a więc jest w kim wybierać. Faworytem oczywiście jest Widzew. I co ważne, jeśli wygra w piątkowy wieczór, to wskoczy na drugie miejsce w tabeli! W sobotę swoje mecze rozgrywają m.in. Legia Warszawa i Wisła Płock, które, jeśli zwyciężą, to wrócą na pozycje nad Widzewem. Ale nie musi się tak stać.
Widzew Łódź – Miedź Legnica, piątek, godzina 20.30.