Już w najbliższą środę piłkarze Widzewa zmierzą się z Legią Warszawa w ramach 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Nie będziemy nikomu mydlić oczu. Z piłkarskiego punktu widzenia, łodzianie stoją na straconej pozycji.
PIłkarze Widzewa zasłużenie przegrali w miniony piątek z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza 0:2. Drużyna trenera Mariusza Lewandowskiego wypunktowała braki łódzkiej drużyny, nie pozwalając jednocześnie nawet na oddanie jednego celnego strzału na bramkę Tomasza Loski.
Trener Enkeleid Dobi nie szukał po meczu usprawiedliwień dla słabej postawy swoich piłkarzy. Podkreślił, że Bruk-Bet zdominował spotkanie i mógł wygrać zdecydowanie wyżej, gdyby nie dobre interwencje Miłosza Mleczki.
– Ocena meczu jest prosta. Bruk-Bet wygrał zasłużenie. Należą mu się za to zwycięstwo gratulacje. Trzeba przyznać szczerze i obiektywnie, że graliśmy dzisiaj z bardzo dobrą drużyną. Pokazała to przede wszystkim pierwsza połowa. Pretensje możemy mieć tylko do samych siebie. Rywal zasłużył na duży szacunek – mówił szkoleniowiec Widzewa.
Skoro lider Fortuna 1 Ligi to „bardzo dobra drużyna”, to jakich słów użyć mówiąc o liderze PKO Ekstraklasy? Tym bardziej, że Legia pod wodzą trenera Michniewicza spisuje się fenomenalnie. Mimo słabego początku sezonu, stołeczni po 10 kolejkach rozsiedli się w fotelu lidera ekstraklasy. Nie ma więc wątpliwości, że legioniści przyjadą na Widzew w roli zdecydowanych faworytów. Widzewiakom z kolei nie będą mogli pomóc kibice, bo mecz zostanie rozegrany przy pustych trybunach.
Na kogo w takim meczu powinien postawić trener Enkeleid Dobi, by przy pomocy szczęścia pokusić się o zwycięstwo? Naszym zdaniem szkoleniowiec Widzewa powinien wykorzystać to spotkanie na sprawdzenie niektórych zmienników. W starciu z Bruk-Betem zagrali bowiem piłkarze, którzy udowodnili, że nawet I-ligowy poziom ich przerasta.
W podstawowej jedenastce nie powinno zabraknąć miejsca dla dwóch wyróżniających się zawodników w ostatnim czasie, czyli dla Marcina Robaka i Miłosza Mleczki. W linii defensywnej także nie spodziewamy się większych zmian. Być może na lewej stronie wystąpi Filip Becht, który w hierarchii trenera Dobiego jest wyżej niż Patryk Stępiński. Młodzieżowiec Widzewa musi być jednak gotowy na 100%, a ostatnio narzekał na uraz.
Najwięcej roszad względem meczu z Bruk-Betem przewidujemy wśród pomocników. Druga linia kompletnie zawiodła w starciu w Niecieczy, więc zmiany wydają się logiczne. Wielkiego pola manewru trener Dobi nie ma, ale na poważne szanse czekają m.in. Daniel Mąka i Dominik Kun.
Może warto zaryzykować i przesunąć Fundambu na pozycję środkowego pomocnika, by znaleźć na boisku miejsce dla wspomnianej wcześniej dwójki? W takim meczu trener Dobi nie ma bowiem nic do stracenia. A może zaskoczy?
fot. Marian Zubrzycki