Tomasz Sadłecki został nowym prezesem MUKS Widzew Łódź. Tym samym z rolą prezesa zarządu pożegnał się Ryszard Andrzejczak, pełniący tę funkcję przez prawie 22 lata.
Tomasz Sadłecki to osoba, która jest dobrze znana w widzewskim środowisku. Pracował w piłkarskim Widzewie, kiedy ten odbudowywał się po upadku w 2015 roku. Później zrezygnował ze współpracy z klubem, ale cały czas był blisko Widzewa. Od dwóch lat był zaangażowany w pracę na rzecz MUKS-u.
– Dużo wysiłku i serca włożyłem przez ostatnie dwa lata w koszykówkę. W związku z tym, że prezes Ryszard chciał już powoli przekazywać swoją rolę innym osobom, postanowiłem, że to ten czas i że dam radę – powiedział Tomasz Sadłecki.
Teraz nowy prezes zarządu MUKS Widzew Łódź będzie łączył swoją funkcję w stowarzyszeniu z funkcją menedżera projektów komercyjnych w piłkarskiej spółce Widzew Łódź S.A. Do składu zarządu dołączyli: Krzysztof Drążczyk, związany z koszykarskim Widzewem od 1971 roku oraz aktualna kapitan drużyny seniorskiej koszykarek Widzewa Łódź – Jagoda Bandoch. W zarządzie, jako sekretarz, dalej zasiadać będzie Ryszard Andrzejczak.
– Dziękuję wszystkim osobom zaangażowanym w rozwój MUKS Widzew Łódź w ostatnich latach. Chciałbym przekazać odpowiedzialność za rozwój klubu Tomaszowi Sadłeckiemu, który w ostatnich latach udowodnił, że potrafi skutecznie działać w strukturach MUKS Widzew Łódź. Deklaruję pełne wsparcie w pracach nowego zarządu klubu – powiedział ustępujący prezes.
Poprzedni sezon koszykarki Widzewa zaliczą do nieudanych. Zespół spadł z pierwszej ligi, chociaż do utrzymania zabrakło mu naprawdę niewiele. To już jednak przeszłość. Wiele wskazuje na to, że w nowych rozgrywkach łódzkie koszykarki dadzą swoim fanom więcej powodów do radości.
– Drużynę budowaliśmy bardzo późno, więc nie miała ona jakości, by rywalizować w pierwszej lidze. W związku z tym zdarzył się ten spadek. Teraz stoimy przed nowym wyzwaniem i stworzeniem drużyny na kolejny sezon. Na pewno mamy utrudnione zadanie, bo nie ma pewności, że będziemy występowali w pierwszej lidze – zdradził Sadłecki.
I dodał: – Na chwilę obecną mamy 80% szans. Wydaje mi się, że jesteśmy po dobrych rozmowach z potencjalnym sztabem szkoleniowym i zawodniczki. Mamy jeszcze tydzień, by zdecydować, czy uda nam się zbudować zespół, który będzie mocny jak na pierwszoligowe warunki i czy warto zdecydować się na wykup dzikiej karty.
Co istotne, MUKS Widzew nie jest zagrożony upadkiem. Klub ma pieniądze na dalsze funkcjonowanie, podniósł się po zamieszaniu związanym z odebraniem środków z międzytorzy i może spokojnie myśleć o rozwoju w kolejnych miesiącach i latach.
– Sytuacja finansowa klubu jest bezpieczna. Mamy środki na to, by wystąpić w pierwszej lidze. Naszym zadaniem jest teraz to, by stworzyć solidną drużynę i przekonać zawodniczki, że w Łodzi tworzymy fajny projekt – zakończył Sadłecki.
Rozmowy z nowym sztabem szkoleniowym i potencjalnymi zawodniczkami wchodzą w decydującą fazę. Wiążące decyzje zarząd klubu podejmie i ogłosi na początku lipca.
1 Comment
Bardzo się ucieszyłem tytułem artykułu i jak wielki był mój zawód oraz rozczarowanie, że to nie Rydz pożegnał się ze stołkiem, do którego najwidoczniej jest przyspawany. Nie rozumiem jak rewolucja w Widzewie oszczędziła tego człowieka. On się nie nadaje na prezesa. To powinien być człowiek z charyzmą, doświadczeniem, mocnym charakterem, a to cechy których Rydz nie ma. To, że nadal jest na stołku prezesa jest dla mnie niewytłumaczalną zagadką. Czy Pan Dobrzycki dał się nabrać na lizanie mu tyłka i wazelinę Rydza? Kompletnie tego nie rozumiem.