W pierwszym w nowym mikrocyklu treningu udział wzięło 25 zawodników, w tym trzech bramkarzy (Ravas, Lytvynenko i Kwiatkowski). Niestety nie wszyscy mogli pracować na pełnych obrotach. Indywidualnie trenował Juljan Shehu, a wokół boiska przez większość zajęć truchtał Bartłomiej Pawłowski. Jak udało się nam jednak ustalić, w przypadku najlepszego strzelca Widzewa Łódź nie ma mowy o urazie, a raczej o konieczności dłuższej i pełniejszej regeneracji organizmu.
Z zawodników pierwszej kadry zespołu brakowało jedynie Ernesta Terpiłowskiego. Pierwszy raz z kolegami trenował z kolei Mato Milos, który w minioną sobotę związał się z Widzewem dwuletnim kontraktem. Chorwacki obrońca w najbliższym czasie powinien być potwierdzony do gry (na razie dopełnić formalności musi jego ostatni klub), więc niewykluczone, że zadebiutuje w drużynie w środowym meczu Fortuna Pucharu Polski z KKS-em Kalisz, w którym trener Janisz Niedźwiedź powinien dać odpocząć kilku najważniejszym zawodnikom.
CZYTAJ TEŻ: Zbigniew Boniek typuje finał Pucharu Polski: Widzew i…
Warto zaznaczyć, że normalnie w treningu uczestniczyli Marek Hanousek i Jordi Sanchez, którzy w zeszłym tygodniu wrócili do treningów, a w sobotnim meczu z Wisłą Płock pojawili się na placu gry w drugiej połowie. Obrazki z poniedziałkowego treningu potwierdzają, że obaj problemy zdrowotne mają już za sobą.
Widzew przyśpiesza z operacją „Starzyński” [WIĘCEJ]
Przed widzewiakami trudny i intensywny tydzień. W środę czeka ich wspomniany wyjazdowy mecz pucharowy, a w niedzielę w Poznaniu zmierzą się z aktualnym mistrzem Polski – Lechem. W pozostałych dniach trenować będą po razie.