Nasza sytuacja przed meczem nie jest optymalna – mówi Janusz Niedźwiedź, trener Widzewa. W piątek mecz z Jagiellonią Białystok.
Więcej na ten temat trener Widzewa nie chciał mówić, by nie ułatwiać przeciwnikowi. Można się jednak spodziewać, że w piątkowym spotkaniu (początek o godzinie 20.30) zabraknie kogoś z pierwszego składu łódzkiej drużyny. Ale kadra jest szeroka, więc na pewno Niedźwiedź sobie poradzi.
CZYTAJ TEŻ: Czego tu szuka Ugo Ukah? Widzew się wzmocni?
A poradzić musi sobie m.in. z poprawą gry defensywnej swojego zespołu. Na inaugurację w meczu z Pogonią Szczecin stracił bowiem aż trzy gole i to po prostych błędach. – Chcę, by Widzew grał ofensywnie i z polotem, ale też by był stabilny w obronie, bo to kluczowa rzecz dla nas. Popełniliśmy kilka prostych błędów, które nam się wcześniej nie zdarzały. Pracowaliśmy sporo nad obroną – niską i wysoką – w okresie przygotowawczym. Teraz dobra analiza i trochę pracy pomogą zespołowi, by tak łatwo nie tracił bramek – mówi szkoleniowiec.
Niedźwiedź zwrócił też jednak uwagę na to, że poprawić trzeba też grę z przodu. – Strzeliliśmy trzy gole, a mówimy o nieskuteczności drużyny, bo rzeczywiście mogliśmy strzelić kilka bramek wiece. Wierzę, że skuteczność nie opuści nas jutro. W ostatnich meczach kontrolnych zdobywaliśmy po cztery gole, ale też mogliśmy więcej – powiedział.
Jesienią Widzew wygrał z Jagiellonią 2:1. Teraz jest faworytem patrząc nawet na pozycję w tabeli, bo łódzka drużyna jest na podium, a zespół z Białegostoku dopiero na 15. pozycji. – Patrząc na tabelę, to rzeczywiście jesteśmy faworytem, bo my jesteśmy wyżej, a oni niżej. Ale to złudne. Proszę spojrzeć na wczorajszy mecz Miedzi Legnica z mistrzem Polski Lechem Poznań, który zakończył się remisem. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że nie ma łatwych meczów, w które możemy włożyć mniej energii. Zawsze trzeba dać z siebie 100 procent i być maksymalnie przygotowanym. Patrzymy na przeciwnika, na jego mocne i słabe strony, ale też na to, żebyśmy to my byli lepsi, byśmy nie musieli oglądać się na nikogo – mówi trener Widzewa.
Niedźwiedź podał też przykłady innych meczów, choćby remisu Warty Poznań z liderem Rakowem Częstochowa. – Legia prowadziła z Koroną, w której każdy upatruje kandydata do spadku, 3:0, a jednak postawiła się wiceliderowi. Nasze skupienie musi być więc pełne, a przygotowanie najlepsze – stwierdził.