Nigdy wcześniej w historii meczów na najwyższym poziomie Widzew nie przegrał pięciu kolejnych meczów na swoim stadionie. Od 13 maja 2023 roku ta wstydliwa liczba wynosi 5. W sumie to nie można mieć większych pretensji do piłkarzy, których w tym momencie na więcej nie stać.
Powinien lepiej zachować się przy pierwszym straconym golu, przy trzecim powinien pilnować tzw. krótkiego rogu. Na pewno jednak Widzew nie przegrał przez niego, choć Słowak miał już wiele lepszych występów.
Najlepszy obrońca Widzewa. Asystował przy golu Bartłomieja Pawłowskiego, był bliski pokonania bramkarza. Nieźle radził sobie na prawej stronie.
Nie przypomina lidera obrony z końcówki rundy jesiennej. Może się pocieszać, że najgorszy w defensywie nie było, ale to marne pocieszenie.
Od pierwszych minut widać było, że to nie będzie jego mecz. Zaczął od straty, po której Marek Hanousek musiał w przerwać akcję, za co dostał żółtą kartkę. Trener Górnika szybko zauważył jego problemy szybkościowo-zwrotnościowe, zmienił trochę ustawienie i jego podopieczni mieli na lewej stronie Widzewa autostradę do bramki. Po stracie Żyry padł drugi gol. Szkoda, że nie został zmieniony jeszcze przed przerwą, to może udałoby się zejść do szatni z remisem. Gdybyśmy oceniali od zera do sześciu, dostałby zero…
Razem ze Stępińskim dość skutecznie zablokowali lewą stronę Górnika, na plus trzeba mu zaliczyć świetną wrzutkę, po której Mato Milos zmarnował świetną okazję.
Nie zagra w kolejnym meczu z powodu czwartej żółtej kartki, którą dostał naprawiając błąd Żyry. Jak zwykle starał się, lecz tym razem efektów nie było. Szybsi i zwrotniejsi rywale obnażyli jego braki.
Kolejny piłkarz, który jest bardzo daleki od jesiennej dyspozycji. A gdy brakuje mu sił i szybkości, wychodzą braki w umiejętnościach. Największy zarzut to zmarnowane okazje do kilku kontr, ale trudno zobaczyć lepiej ustawionych kolegów, gdy biegnie się ze spuszczoną głową i wzrokiem skierowanym na piłkę.
Kto, kto doprowadził do tego transferu, powinien mieć dożywotni zakaz sprowadzania do Widzewa piłkarzy. Chorwat gra chyba tylko dlatego, że inni są dużo od niego gorsi. Gdyby wymieniać złe zachowania, ta ocena powinna być pięć razu dłuższa.
Opisywanie jego niedostatków jest już jak kopanie leżącego. To także główny zarzut do działu skautingu i trenerów, że Widzew ma tak słabego młodzieżowca, który grać musi, bo inni są dużo od niego gorsi.
Chaos, chaos, chaos. Od środkowego napastnika trzeba wymagać goli lub asyst, a dopiero w dalszej kolejności przeszkadzania rywalom w wyprowadzaniu piłki.
Guliwer wśród piłkarskich Liliputów. Znów był najlepszy, ale co z tego…
Był nieco lepszy od Żyry, którego zastąpił, lecz udział przy trzecim golu zaliczył. Trudno jednak o pewność siebie, gdy gra tak nieregularnie. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że inni obrońcy są traktowani lepiej i więcej im wolno (czytaj: mogą mylić się bez konsekwencji w postaci siadania na ławce)
Punkt więcej za gola i zaagażowanie w końcówce, kiedy udało się zepchnąć zabrzan.
Przed stratą trzeciego gola przewrócił się, a jego koledzy nie zdołali przerwać akcji. Ładnie biega, widowiskowo przyjmuje piłkę, ale co z tego ma drużyna?
Chyba już wiadomo, dlaczego ostatnio nie grał, choć podobno jest zdrowy.
Było go widać, był groźny, pokazał kolejny raz, że potrafi dobrze grać w piłkę. Może w dwóch ostatnich kolejkach zasłużył na podobny kredyt zaufania, jaki mają np. Sanchez czy Milos?
1 Comment
Trzeba to sobie jasno powiedzieć: Jaki prezes, taki zespół i nie ma w tym ani cienia przesady. Awans już był, gra w Ex także, pełne trybuny też i … na tym będzie koniec, bo kibice porażek oglądać już nie chcą…Jeszcze chyba bardziej nie chcą też oglądać prezesa, który nie kieruje się podstawowymi zasadami biznesu i obraził się zimą na Śpiączkę, którego skwapliwie przygarnęła Wisła Płock. Właśnie ta słaba Wisła ma u siebie CZTERECH W MIARĘ RÓWNYCH NAPASTNIKÓW (ŚPIĄCZKA,WARCHOŁ,SEKULSKI,TOMASIK),A WIDZEW TYLKO JEDNEGO…Trzeba mieć nie lada piłkarską “wiedzę i takiż pomyślunek”, żeby się wyłożyć jak długi na pierwszym, lepszym, ligowym zakręcie. Widzew nigdy nie miał szczęścia do swoich działaczy, ale to co się teraz dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie. Oddali Karaska za sto tysięcy złotych, a sprowadzą jakieś próchno za dwieście i będą się jeszcze chwalić, że to jest talent na miarę nowego Lewandowskiego…Czy naprawdę właściciel Widzewa nie zna Kazia Węgrzyna, który mógłby szybko i skutecznie posprzątać tę Widzewską Stajnię Augiasza, czy dalej będzie robił dobrą minę do złej gry? W takim razie, nic tylko witaj 1 ligo…