Widzewowi wciąż brakuje minut młodzieżowców. Gorszy w lidze jest tylko Raków Częstochowa, który jednak gotowy jest płacić kary.
Aby ich nie płacić, w każdym zespole młodzieżowcy muszą rozegrać w całym sezonie 3000 minut. W poprzednich rozgrywkach nie udało się to tylko mistrzowi Polski. Raków to jednak bogaty klub, którego na to stać.
Widzew wypełnił limit niemal w ostatniej chwili. Wtedy najwięcej minut zaliczyli Ernest Terpiłowski oraz Jakub Sypek i Łukasz Zjawiński. Dwóch ostatnich już w klubie nie ma (poza tym i tak już są za “starzy”). Terpiłowski też nie jest już młodzieżowcem.
CZYTAJ TEŻ: Właściciel Widzewa ceni filozofię trenera Myśliwca i… intuicję
Widzewowi od początku nowego sezonu znów ciężko zbiera się minuty. W pierwszym meczu rozgrywek ówczesny trener Janusz Niedźwiedź w ogóle nie wystawił w składzie młodzieżowca. Później dwukrotnie – w meczach ze Śląskiem Wrocław i Legią Warszawa – młody zawodnik rozegrał tylko 45 minut. Stara się nadrabiać nowy trener Daniel Myśliwiec, ale to nie takie proste. Po prostu w kadrze nie ma młodzieżowców na wymaganym w PKO Ekstraklasie poziomie. W dodatku kontuzję miał Dawid Tkacz.
W trzech ostatnich meczach udało się zdobyć po 90 minut do ogólnej puli (w jednym meczu maksymalnie można ich zdobyć 270). W sezonie punktowało tylko trzech piłkarzy. To Tkacz (310 minut), Filip Przybułek (238) oraz Antoni Klimek (280). Daje to niestety bardzo słaby wynik, przedostatni w całej PKO Ekstraklasie. Gorzej jest tylko w Rakowie, który jak widać, nic sobie z tego przepisu nie robi.
Po 13. kolejkach Widzew wyrobił tylko niewiele ponad 27 procent wymaganych minut, a za nami blisko 40 procent sezonu.
Martwić nie muszą się na pewno w Piaście Gliwice (81 procent), Zagłębiu Lubin (62) i Lechu Poznań (57). Dziewięć klubów osiągnęło ponad 40 procent minut. ŁKS, za sprawą Aleksandra Bobka, ma ich prawie 40.
Widzew w końcu będzie musiał zacząć nadrabiać straty. Być może dobrą okazją będzie zaplanowany na najbliższą sobotę mecz z Wartą Poznań, w którym pauzować za kartki będą Marek Hanousek i Juljan Shehu, czyli gracze środka pola. Dzięki temu bliżej jedenastki jest Przybułek, chociaż Myśliwiec póki co niezbyt ceni jego umiejętności, bo w lidze u nowego szkoleniowca 20-latek jeszcze nie zagrał. Myśliwiec dał mu tylko 45 minut w meczu Pucharu Polski. Bardziej prawdopodobny wydaje się więc duet Fran Alvarez – Dominik Kun. Może Przybułek wejdzie w trakcie gry…
W meczowej kadrze bywa też Ignacy Dawid, ale on czeka na swój pierwszy występ w tym sezonie.
Być może uda się trochę nadgonić 18 listopada, kiedy Widzew zagra z Ruchem Chorzów. Wtedy na zgrupowanie reprezentacji Słowacji zapewne pojedzie Henrich Ravas, co może otworzyć szansę na grę Janowi Krzywańskiemu. To też młodzieżowiec. Na pewno kiedyś trzeba będzie odrabiać straty, by nie płacić wysokich kar. To od 500 tysięcy złotych aż do 3 milionów.