Widzew przegrał z Koroną Kielce 0:2. Wynik był więc zły. Gra łódzkiej drużyny niestety też.
To drugi letni sparing Widzewa. Meczem z Koroną łodzianie rozpoczęli zgrupowanie. Przez najbliższy tydzień będą trenować i rozgrywać sparingi w Woli Chorzelowskiej.
Mecz z Koroną zaczął się fatalnie, bo od straty gola. Seria błędów widzewiaków, m.in. Patryka Stępińskiego, który nie wrócił w porę, spowodowała, że Jacek Podgórski strzałem po ziemi z prawej strony nie dał szans Konradowi Reszce. Minął kwadrans i było już 2:0. Tym razem kielczanie zaatakowali z drugiej strony. Znakomite dośrodkowanie Łukasz Sierpiny trafiło na głowę Adama Frączczaka, a były napastnik Pogoni Szczecin pokonał bramkarza Widzewa. Łodzianie także w tej akcji w ogóle nie przeszkadzali rywalom.
Podobnie było w 37 minucie, kiedy Podgórski ograł stoperów Widzewa, tak że ci chyba do tej pory nie wiedzą, jak się to stało, i stanął przed Reszką. Bramkarz czerwono-biało-czerwonych tym razem obronił, ale przy dobitce już się nie popisał, bo pomocnik Korony zdołał go przeskoczyć. Skończyło się dla Widzewa dobrze, bo przeciwnicy zyskali jedynie rzut rożny.
Gospodarze byli zdecydowanie lepsi od gości z Łodzi. Miało się wrażenie, że gdyby im naprawdę zależało, to wbiliby im więcej goli. Nie rzucali się jednak do przesadnych ataków. Widzewiacy oczywiście też atakowali, a raczej próbowali atakować. Mieli kilka strzałów, ale żaden nie sprawił większych kłopotów Marcelowi Zapytowskiemu. Dobrą szansę miał m.in. Stępiński, ale zwlekał ze strzałem i został zablokowany.
Widzewiacy sprawiali wrażenie, jakby byli zmęczeni treningami, bo biegali wolno, jakby na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Niczym nie wyróżnili się też nowi piłkarze: Paweł Zieliński, Radosław Gołębiowski, Karol Danielak (jeden niezły strzał, ale za wysoko) oraz Janusz Letniowski.
Ten ostatni na drugą połowę już nie wyszedł, zmienił go testowany Kacper Karasek. Zmiana nastąpiła też w bramce, w której stanął Jakub Wrąbel. Z kolei trener Korony Dominik Nowak zmienił cały zespół.
Początek gry po przerwie był niezły, bo już w 53 minucie dobrą okazję miał Stępiński. Po nodze obrońcy trafił jednak w słupek. I to był koniec bramkowych szans Widzewa.
Kilka minut późnij bliski podwyższenia wyniku byli kielczanie, ale po dośrodkowaniu z prawej strony, dwóch graczy Korony nie zdołało zamknąć akcji. Z kolei w 60 minucie łodzianie mieli świetną okazję, ale Gołębiowski z rzutu wolnego z 17 metrów strzelił bardzo niecelnie.
Niestety z każdą minutą Widzew grał coraz słabiej. Poziom tego meczu w ogóle bardzo spadł. Niestety o grze łódzkiej drużyny w tym meczu nie można napisać nic dobrego.
14 lipca w środę Widzew rozegra sparing z Hutnikiem Kraków.
Korona Kielce – Widzew 2:0 (2:0)
1:0 – Podgórski 2.
2:0 – Frączczak 17.
Korona: Zapytowski – Szymusik, Malarczyk, Koj, Sierpina – Podgórski, Gąsior, Oliveira, Łukowski, Kiełb – Frączczak. Po przerwie: Szczerbal – Danek, Seweryś, Zebić, Lisowski – Szpakowski, Górski (77. Sewerzyński), Petrović, Pervan, Nojszewski – Bortniczuk.
Widzew: Reszka (46. Wrąbel) – Zieliński (84. Owczarek), Grudniewski, Nowak (71. Becht), Stępiński – Danielak, Hanousek, Gołębiowski, Kun (71. Malec) – Letniowski (46. Karasek) – Tomczyk (71. Guzdek).