Łodzianie w fatalnych nastrojach wrócili z Krakowa po meczu z Puszczą Niepołomice. Gospodarze poniedziałkowego meczu zdobyli z kolei, właśnie dzięki Widzewowi, coś, co może okazać się dużo cenniejsze niż 3 punkty.
Przez całą rundę jesienną na miano głównych kandydatów do spadku z PKO Ekstraklasy „dzielnie” i zgodnie pracowali wszyscy trzej beniaminkowie rozgrywek, którzy po 17 kolejkach zamykali ligową tabelę. Wystarczyła jednak pierwsza seria rundy rewanżowej, by sytuacja ta uległa istotnej zmianie. Ze strefy spadkowej w poniedziałek wygrzebała się Puszcza Niepołomice, której pomocną dłoń podał Widzew.
Łodzianie niejako potwierdzili jesienną tradycję, od której jedynym wyjątkiem było zwycięstwo w Poznaniu, że na wyjazdach wygrywać nie potrafią. Niestety tym razem wrócili w ogóle bez punktów, chociaż grali z bezdomną Puszczą, zmuszoną do gry w roli gospodarza na stadionie Cracovii. Co ciekawe, to właśnie krakowian niepołomiczanie zepchnęli poniżej kreski.
CZYTAJ TEŻ: Trener Widzewa: “Mam do siebie ogromny żal”
Widzew jest aktualnie 11. w tabeli i nad Cracovią ma 4 punkty przewagi. Oczywiście wszyscy mają nadzieję, że w kolejnych tygodniach i miesiącach spoglądać będzie raczej w górę niż dół tabeli, ale dystans dwóch meczów do strefy spadkowej może już budzić niepokój. Zwłaszcza że o ile sytuacja ŁKS-u i Ruchu wydaje się być już teraz dramatyczna, o tyle “walka” o trzecie miejsce spadkowe może trwać, jak w poprzednich rozgrywkach, do ostatniej kolejki.
I tu znów wracamy do Widzewa, który jesienią wygrał 6 meczów ligowych, z czego 4 z ekipami znajdującymi się (na dziś) w najgorszej piątce ligi! Co więcej, wszystkie te 4 spotkania (Puszcza, ŁKS, Cracovia, Ruch) zwyciężył na własnym terenie. I teraz z każdym z tych rozpaczliwie walczących o utrzymanie zespołów czerwono-biało-czerwoni zagrają na wyjeździe.
NIE PRZEGAP: Widzew stracił punkty, a jego trener stracił dużo u kibiców
A jak z mającymi nóż na gardle, niemającymi nic do stracenia rywalami radzi sobie Widzew, pokazał poniedziałkowy mecz z Puszczą. I jego konsekwencje. Bo ekipa z Niepołomic dzięki tym punktom od razu uciekła ze strefy spadkowej. I ma teraz 3 oczka mniej niż zespół Daniela Myśliwca, a także znacznie więcej wiary w to, że w lidze da się utrzymać. Trzeba przy tym pamiętać, że Widzew nie tylko nie zdobywa w takiej sytuacji punktów, ale też skraca dystans do zagrożonego rywala.
Czy uda się zacząć regularnie wygrywać na wyjazdach? Przynajmniej z ekipami z samego dołu? Dla spokojnej przyszłości i zachowania ekstraklasowego statutu zwycięstwa z ligowym “ogonem” mogą w ostatecznym rozrachunku być dużo cenniejsze niż wygrana z Lechem w Poznaniu czy remis z mistrzowskim Rakowem w Częstochowa.