– Dzisiaj czas na świętowanie, od jutra koncentrujemy się na kolejnym zadaniu – powiedział Janusz Niedźwiedź, trener Widzewa. – Czułem, że mimo jednobramkowej przewagi Widzewa jesteśmy w stanie to wygrać – ocenił Michał Mokrzycki, pomocnik ŁKS-u.
Widzew wygrał derby Łodzi. Czterokrtoni mistrzowie Polski pokonali dwukrotnych po golu Jordiego Sancheza. Dla Janusza Niedźwiedzia, trenera łodzian to drugie zwycięstwo w derbowym pojedynku. Poprzednie odniósł w maju 2022 roku.
Czytaj także: Derby Łodzi dla Widzewa.
-To nasze drugie zwycięstwo w derbach. Dzisiaj czas na świętowanie, od jutra koncentrujemy się na kolejnym zadaniu. Każde zwycięstwo buduje, ale wracamy na ziemię i bierzemy się do pracy przed meczem z Górnikiem Zabrze – powiedział Niedźwiedź w programie Canal +.
W derbach przełamał się Jordi Sanchez. Hiszpański napastnik, ostatniego gola strzelił w lutym.
– Jordi zagrał bardzo dobrze, realizował postawione przed nim zadania. Poświęcał się dla drużyny. Został do ostatnich minut i pomógł nam w odniesieniu zwycięstwa – chwalił napastnika trener Widzewa.
Szyki mogły pokrzyżować Niedźwiedziowi nieoczekiwane zmiany. ŁKS nie dość, że przed derbami Łodzi zmienił ustawienie, to jeszcze stracił Daniego Ramireza, który doznał urazu na rozgrzewce. Zastąpił go Pirulo.
Czytaj także: Po derbach transfer do Widzewa.
–Nie planowaliśmy indywidualnie kryć Ramireza. Najważniejsze było dla nas jak będzie grał ŁKS. Oni kombinowali nawet na rozgrzewce, nie pokazywali ustawienia. Domyślaliśmy się, że będą grali trójką, dlatego przekazaliśmy piłkarzom jak mają działać – wyjaśnił Niedźwiedź.
Spekulowano, że trener Widzewa może stracić pracę jeżeli nie wygra derbów.
-Nic takiego do mnie nie doszło, czuliśmy spokój, a drużyna świetnie pracowała, czułem, że zespół zagra bardzo dobry mecz – zakończył Niedźwiedź.
Przed derbami, na antenie Canal Plus, Bartłomiej Pawłowski obiecał, że strzeli gola w derbach. Słowa nie dotrzymał, ale i tak zagrał bardzo dobre spotkanie.
-Nie dotrzymałem słowa, że strzelę gola, ale w tym sezonie będzie jeszcze okazja, więc poprawię się. Ten mecz był podobny do derbów z pierwszej ligi. Dużo walki, jeżdżenia na tyłkach, przeplatane dobrymi akcjami. W takich meczach do jakości sportowej trzeba dołożyć charakter – podsumował Pawłowski.
Michał Mokrzycki, pomocnik ŁKS-u uważa, że beniaminek nie zasłużył na porażkę.
–Wydaje mi się, że mecz był bardzo wyrównany. Nie zasłużyliśmy na porażkę w tym meczu. Mieliśmy momenty, w których powinniśmy strzelić gola, a brakło finalizacji. Jesteśmy wściekli na siebie, chcieliśmy przywieźć kibicom trzy punkty, a przegrywamy. Ciężko powiedzieć coś sensownego. Po przerwach na race nasza gra siadła w pierwszej połowie. W drugiej bardzo liczyłem na to, że przyspieszmy naszą grę. Bardzo wierzyłem w wygraną, wierzyłem w nas. Czułem, że mimo jednobramkowej przewagi Widzewa jesteśmy w stanie to wygrać. Musimy się pozbierać, nie możemy dostawać ciągle w łeb na wyjazdach. Myślę, że nie można odebrać nam charakteru, zabrakło skuteczności – ocenił Mokrzycki.
2 Comments
Czułem, że mimo jednobramkowej przewagi Widzewa jesteśmy w stanie to wygrać – ZAŻARTOWAŁ Michał Mokrzycki, pomocnik ŁKS-u.
Czułem, że mimo jednobramkowej przewagi Widzewa jesteśmy w stanie to wygrać. Musimy się pozbierać, nie możemy dostawać ciągle w łeb na wyjazdach. Myślę, że nie można odebrać nam charakteru, zabrakło skuteczności – przez sen majaczył Mokrzycki, by później obudzić się cały zlany….😂🤣😂🤣