Wobec ciężkiej kontuzji Jakuba Wrąbla Widzewowi potrzebny jest nowy bramkarz. W klubie takiego szukają.
W niedzielnym meczu z Górnikiem Polkowice Jakub Wrąbel doznał poważnej kontuzji (zerwanie ścięgna Achillesa) i w tym sezonie, a może i w tym roku, już nie zagra. To fatalna wiadomość, bo Wrąbel należał do najlepszych piłkarzy Widzewa.
W poniedziałkowej audycji w Radiu Widzew manager piłkarza Marcin Kubacki powiedział co prawda, że niewykluczone jest bezoperacyjne wyleczenie Wrąbla i wtedy powrót na boisko byłby możliwy już za dwa miesiące, ale klubowi lekarze rekomendują normalną operację.
W każdym razie w kadrze Widzewa z bramkarzy pozostali jeszcze Konrad Reszka i Mateusz Ludwikowski. Ten pierwszy – 24-letni wychowanek klubu – gdy zastępował Wrąbla, to nigdy nie zawodził. Nie ma jednak dużego doświadczenia. W ogóle nie ma go 18-letni Ludwikowski, który dopiero uczy się fachu. To oznacza, że Widzew, na tak ważnym etapie walki o PKO Ekstraklasę, został z dwoma bramkarzami bez doświadczenia.
Już zimą mówiło się, że w klubie szukają jeszcze jednego bramkarza, ale sprowadzono tylko obrońcę i czterech ofensywnych graczy. Teraz nowy bramkarz potrzebny jest na gwałt, ale okienko transferowe jest już zamknięte.
Mateusz Dróżdż, prezes Widzewa, zapowiedział na Twitterze, że klub szuka zastępcy dla Wrąbla. „(…) My szukamy zastępstwa i robiliśmy już to w zimę, aby mieć przynajmniej 3 bramkarzy w kadrze” – napisał.
CZYTAJ TEŻ: Rozczarowani z Widzewa [RANKING]
Widzew może sprowadzić już tylko wolnego zawodnika, który nie ma klubu. Przepisy pozwalają na ściągnięcie piłkarza związanego kontraktem po okresie transferowym tylko w wyjątkowych przypadkach, np. wtedy, gdy jakiś klub wycofa się z rozgrywek i jego piłkarze zostają bez klubu. Dobrym przykładem może być GKS Bełchatów, który właśnie wycofał się z rozgrywek eWinner 2. Ligi. Ostatnio bronił tam Ukrainiec z polskim paszportem Leonid Otczenaszenko (23 lata), który miał kontrakt do czerwca 2022 roku. Wcześniej 18-letni Kewin Komar, który jednak w styczniu przeszedł do Puszczy Niepołomice.
Widzew mógłby wziąć bramkarza w trybie pilnym także w przypadku kontuzji, ale dwóch, a nie jednego bramkarza z kadry. Mówi o tym podpunkt „e” uchwały PZPN nr VIII/124 z dnia 14 lipca 2015 roku, cyt: „gdy zmiana przynależności klubowej dotyczy zawodnika występującego na pozycji bramkarza w sytuacji przewlekłej kontuzji lub choroby potwierdzonej zaświadczeniem lekarskim, przynajmniej dwóch bramkarzy, zgłoszonych do rozgrywek w danej klasie rozgrywkowej”.
Kilka lat temu skorzystała z tego Odra Opole, która już po okresie transferowym sprowadziła Mateusza Kuchtę z Zagłębia Lubin. Kacper Rosa i Artur Krysiak doznali wtedy kontuzji. Tak samo było rok temu, gdy kontuzji doznali bramkarze Chrobrego Głogów Kacper Bieszczad i Adam Makuchowski. Klub z Głogowa z Podbeskidzia Bielsko-Biała sprowadził Rafała Leszczyńskiego.