Raport Deloitte to finansowe badanie, które pokazuje stan finansów klubów piłkarskich. Pod uwagę brane są przychody związane z dniem meczowym, transmisjami meczów oraz premiami za udział w rozgrywkach, w tym Pro Junior System i komercyjne, czyli wynajem powierzchni, umowy sponsorskie itp.
Widzew drugi rok z rzędu wygenerował największe przychody. W minionym sezonie, beniaminek ekstraklasy był fenomenem na drugim szczeblu rozgrywkowym. Podczas gdy wszystkie pozostałe kluby Fortuna 1 Ligi, oprócz Sandecji najwięcej pieniędzy pozyskiwały z tytuły umów komercyjnych, Widzew jako jedyny największą część przychodów generował z tytułu dnia meczowego.
Przychody Widzewa w stosunku do poprzedniego sezonu wzrosły o sześć milionów. W sezonie po awansie do Fortuna 1 Ligi, w którym stadiony były zamknięte przez pandemię, łodzianie pozyskali 17 milionów. W poprzedniej kampanii ligowej zdobyli 23 miliony.
Czytaj także: Ranking medialności Widzewa i ŁKS-u.
Dzięki zniesieniu obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa, widzewiacy mogli otworzyć cały stadion. Aż 58 proc. z 23 milionów, które beniaminek pozyskał to pieniądze z dnia meczowego. Dwa miliony złotych widzewiacy zarobili na sprzedaży gadżetów.
Wynik imponuje tym bardziej, że Widzew nie dostał ani złotówki z Pro Junior System. W tym zestawieniu punktowało siedem drużyn: Skra Częstochowa, Chrobry Głogów, Arka Gdynia, Odra Opole, Stomil Olsztyn, GKS Katowice i Korona Kielce. Widzewiacy, na transferach zarobili tylko 10 tys. złotych i zajmują przedostatnie miejsce w Fortuna 1 Lidze. Przychody z transferów, w raporcie liczone są oddzielnie.
Widzewiacy na pensje przeznaczali 38 proc. przychodów. To zdrowy wynik. Według zaleceń UEFA, kluby na płace nie powinny przeznaczać więcej niż 60 proc. pozyskanych pieniędzy.
Czytaj także: ŁKS wyjdzie na finansową prostą?
Ze wszystkich klubów Fortuna 1 Ligi, Widzew i ŁKS wygenerowały największy wartość mediową dla miasta, w którym występują, czyli Łodzi. Oznacza to, że gdyby miasto chciało zapłacić za reklamę swojej nazwy, logo, bądź spółek musiałoby wydać niecałe 41 milionów złotych. To nie wszystko, bo dzięki temu, że widzewiacy grają w strojach Kappy, firma zajmuje piąte miejsce pod względem ekspozycji w mediach, a lepsze od niej są tylko takie potęgi jak Adidas, Forbet, Fortuna i Fortuna 1 Liga.
Czytaj także: Miliony od wrocławskiego dla rywala Widzewa. Może by tak spróbować w Łodzi?