Widzew Łódź Futsal pokonał Legię Warszawa w meczu 7. kolejki Futsal Ekstraklasy 6:3.
Kto śledził rozgrywki Futsal Ekstraklasy w poprzednim sezonie ten dobrze wie, że mecze Widzewa i Legii potrafią dostarczyć wielu emocji. Przed rokiem przy Małachowskiego byliśmy świadkami pogromu w wykonaniu widzewiaków, którzy pokonali warszawiaków 6:2. W rewanżu w stolicy bramek było mniej, ale emocje były równie wielkie. Legia wygrała wtedy 2:1, choć to Widzew był faworytem tego meczu.
Na brak wrażeń nie mogli narzekać rownież fani zgromadzeni w ten niedzielny wieczór w Hali Parkowej. Wynik szybko otworzyli przyjezdni, ale szybkie trzy ciosy wyprowadzone przez łodzian wprawiły całą halę w euforię. Dwa gole Daniela Krawczyka i jeden Willego Maya pokazały, że RTS jest w tym sezonie naprawdę nieźle funkcjonującym zespołem. Legioniści zdołali złapać kontakt za sprawą Luiza, ale pierwsza część gry skończyła się ostatecznie prowadzeniem Widzewa.
Druga cześć gry była równie, a może nawet i bardziej ciekawa. Choć przez pewien czas niewiele działo się na boisku, w końcu widzewiacy zaczęli zdobywać kolejne gole. Najpierw po kapitalnej, samodzielnej akcji trafił Miłosz Krzempek. W 34. minucie piątego gola dla Widzewa zdobył Hugo Freitas, a po chwili cudownym strzałem z własnej połowy popisał się Michał Marciniak i było 6:2. Warszawiacy zdołali strzelić jeszcze jednego gola, ale nic to już nie zmieniło. Widzewa wygrał z Legią w hicie ligi 6:3 i udanie zrewanżował się za wiosenną porażkę w stolicy!
Widzew Futsal – Legia Warszawa 6:3