W czterech tegorocznych meczach Widzew na boisku prowadziło już trzech kapitanów.
Pierwszy z opaską kapitańską na ręku wyszedł Mateusz Możdżeń. Po tym, jak zobaczył czerwoną kartkę w meczu z Radomiakiem, musiał jednak pauzować w dwóch meczach.
W derbach kapitanem był więc Marcin Robak. Jego z kolei zabrakło w spotkaniu z Odrą Opole. I kapitanem został Bartłomiej Poczobut. – To duży zaszczyt, by wyjść z opaską kapitańską w tak dużym klubie, jak Widzew. Uważam, że zarówno w szatni, jak i na boisku wyglądało to dobrze. Starałem się być liderem, podpowiadać i motywować chłopaków – mówi pomocnik.
W niedzielę Widzew zmierzy się u siebie z Chrobrym Głogów i najpewniej 27-latek znów założy opaskę. Występ Robaka wciąż jest niepewny.
Poczobut wrócił jeszcze do meczu z Odrą, który jego zespół zremisował, chociaż miał m.in. rzut karny. – W szatni można odczuć duży niedosyt po tym meczu, bo jechaliśmy do Opola po trzy punkty i chcieliśmy to spotkanie bardzo wygrać. Niestety, wywieźliśmy tylko punkt i musimy skupić się na meczu z Chrobrym i po prostu go wygrać – powiedział piłkarz.
Chrobry jest w tabeli pierwszej ligi nad Widzewem, ma jeden punkt więcej. – Każdy mecz będzie bardzo ważny w kontekście układu tabeli, która mocno się spłaszcza. Na pewno nastroje w szatni są bojowe i bardzo cieszymy się, że możemy zagrać już w niedzielę i powalczyć o cenne trzy punkty – mówi Poczobut.