Janusz Niedźwiedź (trener Widzewa):
Wykonaliśmy jeden z czterech kroków, które nam zostały do końca. Mamy jeszcze trzy finały przed sobą. Świetnie, że wróciliśmy na to drugie miejsce, ale nie ma co na to patrzeć. Pocieszymy się bardzo krótko, ale trzeba zaraz skupić się na sobocie.
Najważniejsze jest jednak miejsce na koniec sezonu. Dobrze, że mamy wszystko w swoich rękach, bo to jest kluczowe. Dobrze być zależnym od siebie. Ta walka będzie toczyć się do końca. Zespół zrobi wszystko, żeby wygrywać.
Dzisiejsze zwycięstwo dedykuję wszystkim naszym kibicom, którzy wspierali nas nawet w słabszych chwilach.
Reklama
Dominik Kun:
Te dwa dni są dla naszej rodziny szczęśliwe. Mój brat zdobył wczoraj z Rakowem Puchar Polski, my dziś wygraliśmy derby, ale poczekajmy do końca sezonu. Zobaczymy, co osiągniemy i wtedy będziemy podsumowywać. Zostały nam trzy mecze i trzeba zrobić wszystko, żeby bezpośrednio awansować.
To był mecz walki, ale jak to się mówi, derby rządzą się swoimi prawami. Interwencja naszego bramkarz była kluczowa. Później wyprowadziliśmy akcję, wykazaliśmy się dużą dojrzałością i cieszymy się ze zwycięstwa.
Bartłomiej Pawłowski:
To był trudny mecz walki. ŁKS miał swoje sytuacje, my mieliśmy swoje, ale byliśmy skuteczniejsi. Dzięki temu cieszymy się z trzech punktów.
W tej koncepcji, która była przygotowana na dzisiaj, pasowałem trenerowi na tej pozycji. Starałem się wywiązać z tego zadania, wykorzystać szybkość i to okazało się skuteczne.
Chcielibyśmy w każdym meczu grać widowiskowo, ale nie ma punktów za styl. Trzeba strzelać gole. W meczu z Koroną musieliśmy obejść się smakiem. Dzisiaj udało się być skuteczniejszym. Dzisiaj to był mecz walki. Nie taki widowiskowy jak ostatni z Koroną, ale cieszymy się z trzech ważnych punktów. Wracamy do siebie i wykorzystując potknięcie Arki walczymy ciągle o bezpośredni awans.
W każdym kolejnym meczu zagramy o pełną pulę, kluczowy jest wynik. Musimy strzelać gole, żeby móc awansować.
Patryk Stępiński:
To jak każdy mecz derbowy było ciężkie spotkanie. Było dużo walki. Już w pierwszej połowie stworzyliśmy sobie sytuacje, które mogliśmy zamienić na bramki, a wtedy ten mecz by trochę spokojniej przebiegał. Niestety tego nie udało się zrobić. Z Koroną graliśmy ładnie i przegraliśmy. Z kolei dzisiaj może ta gra nie była jakaś piękna, ale liczy się zwycięstwo. Po reaktywacji to nasze pierwsze zwycięstwo w derbach. Mi dzisiaj przyszło wyjść w tym meczu jako kapitan. Dla mnie, dla osoby związanej z Łodzią, jest to bardzo ważne.
Wypowiedzi ze strony widzew.com.