– Ten zespół, kibice i klub po prostu zasługują na złoto. […] Poczułyśmy smak zwycięstwa i energia, którą dziś się nakręciłyśmy już z nami pozostanie – siatkarki ŁKS-u Commercecon zabrały głos po fenomenalnym zwycięstwie nad Devlopresem.
W niedzielnym finałowym starciu ŁKS Commercecon zachwycił siatkarską Polskę. Po dwóch pierwszych partiach wydawało się, że zawodniczki Alessandra Chiappiniego są na deskach – były kompletnie rozbite, nie potrafiły znaleźć odpowiedzi na niesamowite tempo gry rywalek z Rzeszowa. W decydujących partiach zupełnie odmieniły jednak swoją grę, wyszarpały zwycięstwo w trzecim i czwartym secie i doprowadziły do tie-breaka, w którym zostawiły rywalki w tyle. Co sprawiło, że łódzki zespół przeszedł tak wielką metamorfozę?
– Pozytywną zmianę dało wejście naszej drugiej rozgrywającej Angeliki Gajer. Ona wniosła do naszej gry jakąś niesamowitą energię, którą nas wszystkie zaraziła. […] Wszystko zaczyna się od ryzyka, które w takich meczach jak finały, trzeba podejmować. Chodziło o to, żeby pokazać odwagę i więcej ryzykować. I to właśnie zrobiłyśmy. Nasza zagrywka coraz lepiej funkcjonowała i mocno na nią postawiłyśmy. Dzięki temu byłyśmy w stanie utrudnić grę rywalkom, które zaczęły mieć problemy. […] Grałam już wiele ważnych meczów w dotychczasowej karierze i żyję właśnie takimi momentami. Uwielbiam uczestniczyć w takich spotkaniach, to jest mój żywioł. Dla mnie to zaszczyt kiedy drużyna mocno na mnie liczy, a ja biorę na swoje barki ciężar gry – powiedziała atakująca ŁKS-u Commercecon i MVP niedzielnego spotkania Valentina Diouf w rozmowie z oficjalną stroną TAURON Ligi [całość TUTAJ].
Zdaniem rozgrywającej Biało-Czerwono-Białych, Roberty Ratzke decydujące okazało się przeorganizowanie gry w obronie, które pozwoliło łódzkiemu zespołowi na wyprowadzanie dużo skuteczniejszych kontr. – Było w tym meczu wiele wzlotów i upadków. Bardzo ważne, że do końca zachowałyśmy wiarę w zwycięstwo i w odwrócenie losów tego spotkania. Krok po kroku starałyśmy się przeorganizować naszą grę i grać przy mniejszym stresie. Dzięki temu byłyśmy cały czas w grze i na tym się właśnie skupiałyśmy. Wierzyłyśmy, że jesteśmy w stanie wrócić do tego meczu i go wygrać. Stopniowo odbudowałyśmy naszą grę i znalazłyśmy takie rozwiązania, które pozwoliły nam przejąć inicjatywę. […] Decydujące było to, że potrafiłyśmy dobrze zorganizować nasz blok i obronę, a kiedy to w końcu zrobiłyśmy, to mecz się odwrócił. […] W pierwszych dwóch setach grałyśmy praktycznie bez kontr po swojej stronie, więc od momentu, kiedy zaczęłyśmy dotykać więcej piłek w bloku i w obronie, to miałyśmy od razu więcej szans na zdobywanie punktów – analizowała Brazylijka, cytowana przez serwis tauronliga.pl [całość TUTAJ].
Kapitan ŁKS-u Commercecon, Paulina Maj-Erwardt podkreślała z kolei znaczenie zespołowego wysiłku całej drużyny. – Pokazałyśmy dzisiaj charakter. Naszym atutem była zespołowość oraz to, że wspierałyśmy się w trudnych momentach, a jeśli jesteśmy razem, to nie ma na nas mocnych. To jest walka o złoto – nie możemy odpuścić, nie mogą przytrafić nam się więcej takie dwa sety, jak te, które rozpoczęły dzisiejszy mecz. Zależy nam na zwycięstwie tym mocniej, że to ostatni sezon, który gramy w takim składzie, a ten zespół, kibice i klub po prostu zasługują na złoto. To jest nasza motywacja, która pcha nas naprzód – stwierdziła przed kamerami PLS TV doświadczona libero.
Jeśli jesteśmy razem, to nie ma na nas mocnych. […] Ten zespół, kibice i klub po prostu zasługują na złoto.
Paulina Maj-Erwardt, kapitan ŁKS-u Commercecon
– Poczułyśmy smak zwycięstwa w meczu finałowym i jestem przekonana, że ta energia już z nami zostanie. Teraz wróciłyśmy do sytuacji wyjściowej – znów mamy po jednym zwycięstwie na koncie i otwieramy nowy rozdział tej rywalizacji. Te finały stoją na świetnym poziomie. Myślę, że także w kolejnych meczach stworzymy dobre widowiska, ale mam nadzieje, że już tylko dwa razy – dodała z uśmiechem środkowa „Łódzkich Wiewiór”, Aleksandra Gryka.
Aleksandra GrykaŁKS Commercecon ŁódźPaulina Maj-ErwardtRoberta RatzkeValentina Diouf