Wisła Płock walczy o utrzymanie. Za co mają trzymać kciuki kibice ŁKS-u, jeżeli chcą by trafił do nich Michał Mokrzycki?
Wisła Płock świetnie zaczęła sezon i wydawało się, że może walczyć z mocniejszymi o miejsce na podium. Po drużynie, która stawiała wyzywania ligowym mocarzom, fanom zostały wspomnienia. W 2023 roku płocczanie są najgorzej punktującym zespołem. Wygrali dwa spotkania, zremisowali trzy i przegrali dziewięć. Zamiast walki o puchary, w Płocku zaczyna się walka o utrzymanie. Łatwo nie będzie, tym bardziej, że w 32. kolejce, Wisła zagra ze Śląskiem Wrocław, bezpośrednim rywalem w grze o pozostanie w ekstraklasie. Jeżeli przegra, tylko dwa punkty będą dzieliły ją od strefy spadkowej. A do końca rozgrywek dwie kolejki, w których Śląsk zagra ze zdegradowaną Miedzią Legnica i pewną drugiego miejsca Legią, a płocczanie z Rakowem Częstochowa i Cracovią.
Czytaj także: ŁKS Commercecon o krok od złota.
Zimą ŁKS wypożyczył z Płocka Michała Mokrzyckiego. Defensywnego pomocnika, o tak dużych umiejętnościach na al. Unii nie było od lat. Mokrzycki świetnie radzi sobie w grze defensywnej, ale gdy wymaga tego sytuacja, potrafi napędzić akcję ofensywną. To on wypracował dwie bramki w meczu z Wisłą Kraków, za co został nagrodzony tytułem piłkarza kolejki.
Chociaż w umowie wypożyczenia, jak przyznał Mokrzycki nie ma zagwarantowanej opcji wykupu, wydaje się, że obie strony chciałyby związać się na dłużej. ŁKS zyskałby klasowego zawodnika, ulubieńca kibiców i nadal młodego piłkarza, który nabierałaby doświadczenia w krajowej elicie i kto wie, czy za kilka sezonów nie wypracował sobie transferu za granicę. Mokrzycki, który w Łodzi czuje się świetnie (pojawia się na meczach siatkarek, bierze udział w interakcjach z kibicami w mediach społecznościowych) też chciałby zostać w Łodzi. Niedawno, założył się z fanami. Jeżeli uda się doprowadzić do transferu, Mokrzycki kupi karnet młodemu kibicowi klubu z al. Unii. Ale to nie takie proste…
Czytaj także: Po doświadczenie do trenera ŁKS-u.
Kontrakt Mokrzyckiego z Wisłą Płock obowiązuje do czerwca 2024 roku. Chociaż ełkaesiak nie grał wiele w ekstraklasie, bo pewne miejsce w składzie miał Dominik Furman po spadku z krajowej elity, najlepiej zarabiający zawodnicy prawdopodobnie chcieliby odejść. Szczególnie Furman, który w CV ma Legię, włoski Hellas Verona i Tuluzę. Mokrzycki raczej nie ma najwyższego kontraktu w zespole, a coraz więcej słyszy się, o problemach finansowych drużyny z Płocka. Jeżeli w Wiśle nie mieliby chęci oddawać Mokrzyckiego, bo pasowałby im do pierwszoligowej koncepcji wszelkie argumenty byłby po ich stronie. Ze względu na długi kontrakt to płocczanie mogą narzucić swoje warunki sprzedaży. Tym bardziej, że w kadrze, oprócz Furmana mają tylko trzech pomocników, w tym niedawno zgłoszonego siedemnastoletniego Gleba Kuczko.
Oczywiście, może być tak, że nawet mimo utrzymania Wisła uzna, że Mokrzycki ograł się na zapleczu, nabrał doświadczenia i chce żeby dla niej grał. Wydaje się jednak, że wtedy budżet zespołu z Płocka, będzie stabilniejszy, a pion sportowy bardziej otwarty na negocjacje. W którym przypadku ŁKS-owi będzie łatwiej sprowadzić Mokrzyckiego. Gdy Wisła się utrzyma, czy gdy Wisła spadnie?