W ostatnich dniach nieco skomplikowała się sytuacja Widzewa w kontekście obsady linii obrony. Do tej pory Janusz Niedźwiedź dość stanowczo twierdził, że powrót Michała Grudniewskiego do pierwszego zespołu jest niemożliwy. Problemy zdrowotne podstawowych stoperów sprawiły jednak, że już podczas piątkowej konferencji przed meczem z Górnikiem Polkowice trener czerwono-biało-czerwony nie wykluczył jednoznacznie powrotu 28-latka.
W rundzie wiosennej sezonu 2021/2022 Widzew miał dysponować zbilansowaną i szeroką kadrą. Tak też było, ale problemy pojawiły się, gdy środkowych obrońców Widzewa zaczęły trapić kontuzje. Od dłuższego czasu niedostępny jest Tomasz Dejewski, a do końca sezonu wypadli Adam Dębiński i Daniel Tanżyna.
Wcześniej decyzją pionu sportowego do zespołu rezerw przeniesiony został Michał Grudniewski.
CZYTAJ TAKŻE >>> Atak Widzewa w meczu z Górnikiem. Wyjdzie dwóch napastników?
Czy w przypadku takich okoliczności w klubie planowane są jakieś ruchy kadrowe?
– My już mamy kadrę ustaloną w kontekście meczu z Górnikiem Polkowice. Jeśli chodzi o kolejny tydzień, to jesteśmy otwarci i rozmawiamy w klubie, bo uraz Daniela Tanżyny i przeciągająca się kontuzja Tomka Dejewskiego zmieniły naszą sytuację – odpowiedział niejednoznacznie trener Janusz Niedźwiedź.
Decydujący w kontekście ruchów kadrowych dotyczących obrony Widzewa może okazać się przyszły tydzień. Jeśli Tomasz Dejewski wróci wreszcie do pełni sił, to zniknie temat jakichkolwiek zmian personalnych. Jeżeli natomiast Dejewski nie będzie do dyspozycji sztabu szkoleniowego, to trenerzy Widzewa będą musieli poważnie pomyśleć nad dokooptowaniem jakiegoś obrońcy do kadry pierwszego zespołu.
CZYTAJ TAKŻE >>> Odeszli z Widzewa. Jak sobie radzą?