– Chciałbym żebyście wierzyli w tą drużynę, bo wszystko zakończy się happy endem. – powiedział na pożegnanie Jan Sobociński, wychowanek ŁKS-u.
Jan Sobociński jest wychowankiem ŁKS-u. Od najmłodszych lat, obrońca na tle rówieśników wyróżniał się, wróżono mu wielką przyszłość. – Od początku się o nim mówiło. Był sumienny i charakterny. Imponował wszystkim mocnym uderzenie. Wielu chłopaków chciało być jak on. – powiedział o koledze z rocznika Oskar Koprowski.
Reklama
W 2018 roku Sobocińskiego wypożyczono do Gryfa Wejherowo. Niespełna dziewiętnastoletni piłkarz miał tam zbierać szlify, przed debiutem w pierwszej drużynie ŁKS-u. Drużyna z Pomorza grała wtedy systemem na trzech obrońców. W niej Sobociński nauczył się świetnie wyprowadzać do piłkę. Jednym z jego największych atutów stały się doskonałe, mierzone przerzuty.
W ŁKS-i zadebiutował 4 sierpnia 2018 w zremisowanym 1:1 meczu z Termalicą. Już w pierwszym meczu w biało-czerwono-białej koszulce zdobył gola, a przez cały pobyt na al. Unii w 94. meczach uzbierał aż sześć trafień z czego jedno, z Lechią Gdańsk, aspirowało do gola kolejki, jeżeli nie całego sezonu.
– Awansować do ekstraklasy po tylu latach z klubem, który mam w sercu to było niesamowite uczucie. – powiedział zapytany o najlepszy moment w ŁKS-ie.
Reklama
Sobociński będzie kontynuował karierę w amerykańskiej MLS. Ełkaesiak już w styczniu 2021 roku został zawodnikiem Charlotte FC, ale został wypożyczony do swojego macierzystego klubu. Teraz na obrońcę czekają wyzwania za oceanem.