ŁKS nie zostanie ukarany za sytuację z derbów Łodzi.
W sobotę Widzew gościł na stadionie przy al. Unii. Rozgrywano piłkarskie derby Łodzi. W delegacji klubu z al. Piłsudskiego był Arkadiusz Stolarek, który od kilku lat jest sprawozdawcą radiowym w Widzewie. Kiedyś za to był kibicem, który prowadził doping. Jego wpisy z internetu sprzed lat świadczą, że nie lubił ŁKS-u. Wiele razy wyrażał się o tym klubie bardzo wulgarnie.
Z tego powodu Stolarek musiał jeszcze przed meczem wyjechać ze stadionu na al. Unii. Jakiś kibic ŁKS-u miał mu grozić i kazać opuścić obiekt. Z kolei ochroniarz przekazał pracownikowi Widzewa, że ochrona nie jest w stanie zapewnić mu bezpieczeństwa.
Delegacja gości opuściła stadion solidarnie razem z nim. Widzew wydał oświadczenie, w którym nazwał tę sytuację skandaliczną. Napisał też do PZPN.
„Gazeta Wyborcza” poinformowała w czwartek, że sprawą zajął się Wydział Dyscypliny. – Sprawa okazała się bardziej skomplikowana. Wina jest po stronie ŁKS-u, bo powinien zapewnić bezpieczeństwo wszystkim przebywającym na stadionie. Jednak ze względu na okoliczności, odstąpiliśmy od ukarania klubu. Ta sprawa jest niejednoznaczna – cytuje gazeta Mikołaja Bednarza, przewodniczącego WD.
Zdaniem prezesa ŁZPN Adama Kaźmierczaka, ta decyzja zamyka sprawę.
Autor: Janek
1 Comment
Chowaniem głowy w piasek,piłkarski związek pokazał swoje anty wychowawcze oblicze.To nie piłka w Polsce jest słaba,tylko pzpn i ludzie którzy nim zarządzają,hamując jej rozwój,oraz dając przyzwolenie na bandyckie postawy,zdegenerowanych hord kiboli.Teraz leśne dziady,będą ewidentnie odpowiedzialni za spodziewany rewanż,który nastąpi z drugiej strony.