W XXI wieku jeszcze nigdy Widzew i ŁKS tak dobrze nie zaczęły sezonu w na drugim szczeblu rozgrywkowym.
Po raz czwarty w XXI wieku obie łódzkie drużyny grają razem na zapleczu ekstraklasy. W tym czasie dwa razy zdarzyło się, że żadna z nich nie zajęła miejsca gwarantującego awans. Było to w poprzednim sezonie, kiedy ŁKS przegrał baraż z Górnikiem Łęczna, a Widzew zajął dopiero dziewiąte miejsce. Wcześniej, niemal identyczna sytuacja miała miejsce w 2005 roku, gdy zespół z al. Piłsudskiego był na koniec rozgrywek czwarty, jednak w barażowych meczach uległ Odrze Wodzisław. Jego lokalny rywal zajął dziewiątą pozycję.
Następny sezon 2006/2007 był już jednak bardzo udany, bo Widzew wygrał rozgrywki w ówczesnej drugiej lidze, a ŁKS był drugi, dzięki czemu oba kluby zameldowały się w ekstraklasie. Co ciekawe, wtedy łódzkie drużyny nie najlepiej zaczęły rozgrywki, bo po pięciu kolejkach widzewiacy zajmowali dopiero siódmą pozycję z siedmioma punktami, zaś ełkaesiacy zdobyli w tym czasie zaledwie pięć punktów i zajmowali 12. miejsce. Na koniec ci pierwsi mieli 72 punkty, a drudzy – o cztery mniej.
W sezonie 2009/2010 ŁKS i Widzew znów walczyły o ekstraklasę. Zaczęły rozgrywki nieźle, bo czterokrotny mistrz Polski po pięciu seriach miał na koncie 12 punktów, tak jak teraz, a drużyna z al. Unii Lubelskiej 2 była siódma z taką samą liczbą punktów. Widzew później dominował, wygrywając zdecydowanie całe rozgrywki z aż 77 punktami. Dla przykładu, najlepszy w poprzednim sezonie Radomiak zgromadził jedynie 68 oczek. ŁKS, który był wtedy spadkowiczem, zakończył grę na czwartej pozycji, która awansu nie dawała.
Podobno historia lubi się powtarzać, dlatego nie mielibyśmy nic przeciwko temu, żeby Widzew i ŁKS powtórzyły wyczyn sprzed 15 lat i wspólnie zapewniły sobie awans. Zwłaszcza, że zaczęły obecny sezon bardzo dobrze. Nigdy w tym wieku i w tym momencie rozgrywek obie nie były w pierwszej piątce tabeli. Więcej punktów w sumie miały przed rokiem, ale było to zasługą ŁKS-u, który wygrał wszystkie pięć spotkań. Widzew miał tylko sześć punktów. W pamiętnym 2006 roku zdobyły w pięciu kolejkach 12 punktów, czyli tyle, ile dziś ma sam Widzew.
Kibice narzekają na skuteczność Widzewa, który dotychczas zdobył dziesięć bramek. Tymczasem to wyrównanie dokonań z sezonów 2005/2006 i 2008/2009, na zakończenie których był najlepszy. ŁKS ma na koncie osiem goli. Więcej miał tylko przed rokiem (15), a tyle samo co dziesięć lat temu, gdy w konsekwencji awansował z pierwszej pozycji.
Jeśli chodzi o stracone bramki, to Widzew w XXI wieku tylko raz w pięciu kolejkach stracił ich mniej – dwa w sezonie 2009/2010. ŁKS-owi zdarzało się przepuszczać mniej: rekord to dwa rok temu i trzy w rozgrywkach 2009/2010.
Dlatego kibice z optymizmem powinni czekać na dalszą część rozgrywek, bo z reguły w tym czasie bywało gorzej…