Przemiana jaką piłkarze ŁKS-u przeszli w tydzień jest niesamowita. Pod wodzą nowego trenera Marcina Pogorzały, łodzianie pokonali Termalicę.
ŁKS w meczu z Termalicą wyglądał jak zupełnie nowa drużyna. Zawodnicy byli zaangażowani do samego końca, walczyli o każdą piłkę. Po trzech miesiącach nijakiej gry, pod wodzą Ireneusza Mamrota, dla kibiców musiała to być miła odmiana. Wrócił stary ofensywny styl, próby gry kombinacyjnej, a po piłkarzach widać było determinację i radość z przebywania na boisku.
W pierwszych minutach meczu delikatnie przeważała Termalica. Łodzianie szybko się pozbierali i zaczęli dominować. Szczególnie przyjemnie dla oka wyglądała gra kombinacyjna, gdzie akcje na swojej połowie zaczynał ustawiony na pozycji środkowego obrońcy Adam Marciniak. W 38. minucie meczu, po dobrym dośrodkowaniu Kamila Dankowskiego, bramkę zdobył Michał Trąbka. ŁKS mógł objąć prowadzenie już wcześniej, ale swojej sytuacji nie wykorzystał Piotr Gryszkiewicz.
Na początku drugiej połowy podopieczni Pogorzały nieco się rozprężyli. Mateusz Grzybek, zgubił kryjącego go Carlosa Morosa Gracię i zdobył bramkę. Kapitan ŁKS-u Arkadiusz Malarz nawet nie zareagował. Nieprzydatnego w tym meczu Ricardinho na początku drugiej połowy zmienił Łukasz Sekulski. Napastnik cofał się i próbował rozgrywać piłkę razem z Pirulo. W 81. minucie po kolejnym dośrodkowaniu Dankowskiego, kolejną bramkę zdobył Michał Trąbka. Tym razem świetnie uderzył głową. Wydawało się, że wynik meczu już się nie zmieni. Trener Pogorzała zmienił, aż czterech piłkarzy. Na boisku pojawili się między innymi Przemysław Sajdak i Maciej Wolski. Młodzieżowiec ŁKS-u, przy wyprowadzaniu piłki, zahaczył zawodnika Termalici, a sędzia doszukał się faulu. Drużyna z Niecieczy miała rzut wolny, który rozegrała na krótko. Wchodzącego w pole karne zawodnik sfaulował Wolski, sędzia podyktował rzut karny i znowu był remis.
Ten brak koncentracji mógł drogo kosztować ŁKS. Na szczęście łodzianie ruszyli do ataku całą drużyną. W 98. minucie za faul na Morosie sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy. Łukasz Sekulski zamienił go na gola. Na boisku wybuchła awantura, bo zawodnik Termalici uderzył głową Morosa z ŁKS-u. Była to konsekwencja złych decyzji sędziego, któremu mecz wymknął się spod kontroli całkowicie. Najważniejsze, że łodzianie wygrali z liderem i są pewni udziału w barażach. Nowy trener spisał się świetnie i wydaje się, że ŁKS planuje nawiązać z nim dłuższą współpracę.
ŁKS Łódź – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3:2 (1:0)
Bramki: Trąbka 39. , 82. , Sekulski 90.- Grzybek 48., Wlazło 89.
ŁKS Łódź: Malarz – Dankowski, Moros Gracia, Marciniak, Klimczak – Rozwandowicz, Dominguez (85. Srnić), Trąbka (85. Nawotka) – Pirulo (80. Wolski), Gryszkiewicz (85. Sajdak), Ricardinho (64. Sekulski)
Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Loska – Grzybek, Biedrzycki, Putniwcew, Wasielwski, Wlazło, Stefanik, Hubinek, Radwański, Śpiewak (82. Skopczyński), Zeman (46. Gergel)