W Widzewie nie będzie już, jak w poprzednich latach, list transferowych. Ale z drużyny mogą odejść piłkarze z kontraktami.
W sobotę zakończył się sezon w PKO Ekstraklasie, a już dzień później Widzew ogłosił, że z klubu odejdzie ośmiu piłkarzy. Wielkich zaskoczeń nie było, bo większość z tych zawodników nie grało w tym sezonie albo wcale, albo grali epizodycznie. Pewną niespodzianką był tylko fakt, że klub nie przedłuży kontraktu z Martinem Kreuzrieglerem, który grał regularnie, a jesienią wręcz bardzo dobrze.
W przeszłości, w połowie sezonu albo po jego zakończeniu, Widzew publikował też listę zawodników, których trener nie widzi już w kadrze. I byli to też piłkarze z ważnymi kontraktami. Dochodziło nawet do niezręcznych sytuacji, kiedy skreślony zawodnik wracał, bo nagle okazywał się potrzebny. Tak było w przypadku Patryka Muchy.
CZYTAJ TEŻ: Widzew pożegna ośmiu piłkarzy
Ostatniej zimy podziękowano Karolowi Danielakowi, Wasylowi Łytwynence i Patrykowi Lipskiemu, a Kristofferowi Normannowi Hansenowi powiedziano, że ma iść na wypożyczenie, bo nie będzie potrzebny. Ale tak się nie stało i Norweg grał do końca rozgrywek. Strzelił też gole Śląskowi Wrocław i Legii Warszawa, bez których Widzew nie miałby 4 punktów.
Po ostatniej liście Łytwynenko i Lipski zostali. Ten drugi grał w czwartoligowych rezerwach. Tylko Danielak rozwiązał kontrakt i poszedł do Wieczystej Kraków.
Być może po tych doświadczeniach w klubie zrezygnowali z takich list. Na Twitterze napisał o tym Michał Rydz, nowy prezes Widzewa. „Nie będzie żadnych „list transferowych”, jak w poprzednich latach. W przypadku każdego z zawodników z kontraktami – jeśli pojawią się oferty lub chęć odejścia, będziemy rozmawiać” – napisał.
A gdy jeden z kibiców zapytał, czy takie rozmowy są prowadzone, potwierdził. „Rozmowy są prowadzone, ale oceniam, że do jakichkolwiek rozstrzygnięć (na tak lub nie) jeszcze trochę czasu minie. W tę stronę działamy na spokojnie” – odpowiedział.
W zimowym oknie transferowych Widzew miał zapytania i oferty z innych klubów dla Henricha Ravasa i Jordiego Sancheza. Teraz nie wiadomo, o kogo chodzi. Skoro zrezygnowano z przedłużenia umowy z Jakubem Wrąblem, to nie chodzi chyba o Słowaka. Po słabej wiośnie na pewno spadło też zainteresowanie Hiszpanem. Chyba jedynym piłkarzem z potencjałem, który może się jeszcze rozwinąć jest Ernest Terpiłowski. 21-latek zakończył rozgrywki z 3 golami i 4 asystami.