Juliusz Letniowski od dawna w Widzewie zawodzi. Może w meczu z Lechem Poznań przyjdzie w końcu przełamanie.
Jak przed każdym meczem w piątek Widzew zaprosił dziennikarzy na konferencję przed kolejnym spotkaniem w PKO Ekstraklasie. Nie zdarzyło się jeszcze, by piłkarz, który oprócz trenera odpowiadał na pytania ludzi mediów, potem nie zagrał w meczu. Tym razem był to Juliusz Letniowski, który… stracił ostatnio miejsce w składzie.
I nie może mieć o to pretensji, bo kiedy dostawał szanse występów od pierwszej minuty, to po prostu zawodził. Po raz ostatni w jedenastce był w meczu z Legią Warszawa. Grał do 58. minuty, słusznie został zmieniony. Z Wartą Poznań był już rezerwowym. Wszedł na boisko w 63. minucie i… zawalił gola. Z Wisłą Płock Letniowski już nie zagrał, ale powodem tego była choroba. Teraz jest gotowy.
CZYTAJ TEŻ: Lech Poznań słabszy po meczach w pucharach. To szansa Widzewa?
Ale czy zagra? Chyba nie od początku, ale z pewnością będzie jednym z pierwszych zawodników, którego po przerwie wpuści Niedźwiedź. Być może po to, by odmienić osy mecz.
W Widzewie liczą na to od początku sezonu, ale 24-latek zawodzi. A dostał wiele szans. Liczono, że Letniowski będzie napędzał ofensywne akcje drużyny, asystował i strzelał gole, ale nic takiego nie ma miejsca. Na koncie ma tylko jedno podanie otwierające drogę do bramki. Gola nie udało mu się zdobyć. Próbuje zresztą za rzadko. W całym sezonie oddał tylko pięć celnych strzałów.
Może zapraszając Letniowskiego na konferencję, kierowano się innym kluczem – to były gracz najbliższego rywala. Chociaż kariery ten piłkarz w Lechu nie zrobił i poznański klub sprzedał go do Widzewa przed tym sezonem. W Lechu zagrał tylko w pięciu meczach, tylko 56 minut. Więcej grał, i strzelał bramki, w drugoligowych rezerwach. Był też wypożyczony do Arki Gdynia. – Traktuje ten mecz, jak każdy inny – powiedział piłkarz na konferencji i trudno się dziwić.
I dodał, już o meczu: – Fajnie zagrać z mistrzem Polski, będzie pełen stadion, więc nic tylko grać. Czeka nas trudne spotkanie, na wysokiej intensywności. Lech pokazuje jakość w pucharach, musimy być w pełni skupieni. Tylko w ten sposób można wygrać.
Nic tylko grać… No właśnie. Może to będzie w końcu ten mecz w wykonaniu Letniowskiego, na który czekamy od tak dawna. W rundzie jesiennej Fortuna 1. Ligi widzewski rozgrywający potrafił wznieść się ponad przeciętność. Oby mu się w niedzielę to przypomniało.