Widzew Łódź przełamał swoją niemoc i pokonał Garbarnię Kraków 3:1. Teraz łodzianie chcą potwierdzić, że komplet punktów w ostatnim spotkaniu nie był dziełem przypadku.
Mecz z Garbarnią przyniósł to, na co czekali wszyscy w Widzewie – zwycięstwo łódzkiego zespołu. Co więcej, piłkarze trenera Kaczmarka strzelili na wyjeździe 3 gole w dość trudnym momencie sezonu.
Teraz czas na kolejny krok. W Widzewie zdają sobie sprawę z tego, że jeśli nie uda się pokonać Lecha II Poznań, to środowe zwycięstwo nic nie da. Łodzianie jednak nie powinni odczuwać już presji związanej z brakiem wygranych. To z kolei może pozwolić widzewiakom uwolnić piłkarski potencjał, który niewątpliwie w nich tkwi.
– Dla nas najistotniejsze jest to, żeby meczem z Lechem podkreślić, że wracamy na właściwe tory. Wygraliśmy bardzo ważne spotkanie w Krakowie, ale ono nie będzie o niczym świadczyć, jeżeli nie będziemy w stanie tego potwierdzić w niedzielę w meczu z rywalem z Poznania. Jesteśmy bardzo skoncentrowani. Będzie w końcu trochę publiczności na meczu. To też jest dla nas bardzo ważne. Chcemy ten mecz wygrać, ale żeby to zrobić, trzeba zagrać z bardzo dużą determinacją i podejść do tego spotkania z zaangażowaniem, bo nie ma już czasu na błędy. Musimy sobie udowodnić, że potrafimy wygrywać u siebie – oznajmił trener Widzewa.
Warto podkreślić, że do pełni sił wrócił Marcel Pięczek. Młody lewy obrońca trenuje już z zespołem i będzie brany pod uwagę przez trenera przy ustalaniu podstawowego składu.
– Teraz każdy zespół gra co trzy dni. My jesteśmy zadowoleni, że nie ma w zespole żadnych urazów. Wszyscy zawodnicy są zdrowi. Dołączył już Marcel Pięczek, który trenuje z zespołem, więc kadra wzmocni się o wartościowego młodzieżowca. Z tego się cieszę. I oby tak dalej, jeśli chodzi o sprawy zdrowotne w drużynie, bo to w kontekście końcówki sezonu będzie bardzo ważne. Kto zachowa siły, ale też nie będzie miał kontuzji, zyska przewagę – powiedział trener Widzewa.
Trener Kaczmarek twierdzi, że bez względu na to, kto wystąpi w niedzielnym pojedynku, piłkarze muszą pokazać wolę walki i zostawić serce na boisku. Szkoleniowiec Widzewa wierzy w to, że w zwycięstwie pomogą także kibice, którzy przyjdą na stadion przy al. Piłsudskiego 138.
– Każdemu z zawodników powinno zależeć, żeby Widzew za półtora miesiąca był w I lidze. Niezależnie od tego, jak potoczy się przyszłość poszczególnych piłkarzy, to zawsze łatwiej będzie coś robić w piłce po osiągnięciu konkretnego celu – zakończył.
Widzew Łódź – Lech Poznań
Niedziela, 21 czerwca 2020, godz. 19:10
fot. Marian Zubrzycki