ŁKS już po dwóch dniach zgrupowania w Woli Chorzelowskiej rozgrywał pierwszy sparing. Rywalem łodzian była Resovia, z którą ełkaesiacy będą mierzyli się w lidze prawdopodobnie 22 października.
– Jesteśmy w okresie przygotowawczym. Chcemy być gotowi na całą rundę i pierwszy mecz. Emocje zaczną rosnąć przed pierwszym spotkaniem ligowym. Rozumiem, że kibice będą mi się przyglądali, bo jestem nową twarzą w zespole, ale jeżeli będzie dobrze grali, nikt nie będzie zwracał uwagi, że jestem nowy. Mamy robotę do zrobienia – powiedział Dawid Kort, pomocnik pozyskany latem przez ŁKS.
– Trener Kazimierz Moskal przekazał nam swoją wizję, jak chce żeby funkcjonował nasz zespół. Pracowaliśmy głównie nad defensywą, podoba mi się ten pomysł, bo każdy zawodnik wie jak ma się poruszać po boisku. Teraz musimy czerpać korzyści z tego, że jesteśmy na zgrupowaniu. Domyślam się, że nadchodzący tydzień będzie nieco trudniejszy, na większych obciążeniach. – powiedział Damian Nowacki, który z rezerw na dobre zagościł w pierwszej drużynie ŁKS-u.
W pierwszej połowie sparingu na boisku pojawiło się dwóch nowych piłkarzy ŁKS-u: Kort i Władysław Ochronczuk, oraz testowany Dieter Reynders. Według meczowej grafiki, ełkaesiacy grali w standardowym dla siebie ustawieniu 1-4-3-3.
– Zrobimy wszystko, żeby dobrze grać w piłkę, tak, jak wyglądało to, kiedy ostatnio tu pracowałem. Nie będę jednak niczego obiecywać, byłbym nieodpowiedzialny i niepoważny, gdybym powiedział, że na 100 proc. zrobimy awans teraz, czy w następnym sezonie. Nie boję się presji czy zderzenia z oczekiwaniami kibiców. Gdybym się bał, to by mnie tutaj nie było. Mam swój pomysł na tę drużynę. Jest on może nieco zmodyfikowany w stosunku do tego, jak wcześniej wyglądał mój ŁKS, ale wierzę w to, że zda egzamin. Taktyka jest w nim sprawą wtórną: nie ma dla mnie naprawdę żadnego znaczenia, czy to będzie 4-3-3, 4-2-3-1, czy 4-5-1. Dziś mogę powiedzieć jedynie, że na tę chwilę nie planuję gry w systemie z trójką środkowych obrońców i myślę, że pod tym względem zgadzamy się z dyrektorem Januszem Dziedzicem – zapowiadał przed zgrupowaniem trener Moskal.
ŁKS strzelił gola już w dziesiątej minucie spotkania. Firmową akcją popisał się Pirulo, który zszedł ze skrzydła i uderzył na bramkę rzeszowian. Bliski szczęścia był Mateusz Kowalczyk. Wschodząca gwiazda łódzkiego zespołu już w trzeciej minucie mogła cieszyć się z bramki. Niestety młody pomocnik trafił w słupek. Resovia też miała swoje okazje, bo na początku spotkania bliski zdobycia gola był Kamil Antonik.
W drugiej połowie spotkania, na boisko wyszła inna “jedenastka”. Na lewej obronie zagrał wracający po kontuzji Kamil Dankowski. W środku pomocy razem z Janem Kuźmą, młodzieżowym reprezentantem Polski wystąpili Michał Trąbka i Nowacki, a na skrzydle pojawił się pozyskany latem Bartosz Biel, który na kwadrans przed końcem miał okazję strzelić gola, ale uderzył nad poprzeczką. Łodzianie wygrali pierwszy, letni sparing z Resovią 1:0.
ŁKS – Resovia 1:0 (1:0)
1:0 Pirulo 10.
ŁKS pierwsza połowa: Arndt – Marciniak, Reynders, Dąbrowski, Wszołek – Ochronczuk, Kowalczyk, Kort – Kelechukwu, Pirulo, Radaszkiewicz
ŁKS druga połowa: Kozioł – Dankowski, Monsalve, Koprowski, Szeliga – Kuźma, Trąbka, Nowacki – Moreno, Biel, Janczukowicz
Resovia: Pindroch – Mikulec, Chuchro (46. Bondarenko), Kubowicz – Zawodnik Testowany, Kałahur, Wasiluk (46. Wasiluk), Krasa, Zawodnik Testowany – Antonik (46. Wojciechowski), Zawodnik Testowany